W środę 20 kwietnia trafi do kiosków wielkanocny numer „Tygodnika Powszechnego”, a w nim wyjątkowa płyta zawierająca film Wina Spinlera „Gdzie ja idę, wy kiedyś pójdziecie…”. To niewątpliwie jedna z najlepszych i najbardziej przejmujących telewizyjnych rejestracji Tischnera: opowieść o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, i o tym, że ten dramat powtarza się w życiu każdego człowieka.

Rozważania, które stały się kanwą filmu, zarejestrowano wczesną wiosną 1996 roku w Łopusznej, Jaworkach i na hali Ornak. Szczególnie mocno zapada w pamięć scena nakręcona przed domem Tischnera. Wciśnięty w kąt werandy ksiądz w smugach padającego śniegu opowiada o ukrzyżowaniu – i o każdej ludzkiej śmierci. „Jest jakiś taki moment w życiu człowieka, w którym Bóg wypuszcza człowieka z rąk i pozwala mu lecieć w jakąś tajemniczą przepaść”. Ale nim człowiek spadnie w tę przepaść, może jeszcze temu samemu Bogu powierzyć swój los. „Nie Bóg wymyślił śmierć”, mówi powoli Tischner. „To pomysł diabła. Bóg wymyślił życie, wymyślił miłość, która z życia się bierze. I z której życie się bierze. Powiedziano kiedyś: miłość mocna jako śmierć. A krzyż ma pokazać coś głębszego: że mocna jest miłość – mocniejsza jako śmierć”. Nie przypadkiem tę właśnie scenę umieścił po latach w finale swego dokumentu „Tischner – życie w opowieściach” Artur „Baron” Więcek.
Prócz filmu Spinlera na płycie znalazły się też krótkie filmiki poświęcone Nagrodzie Znaku i Hestii im. Ks. J. Tischnera oraz jej tegorocznym laureatom: Piotrowi Sikorze, Dariuszowi Kosińskiemu i Uniwersytetowi Dzieci.