„Czym jest nadzieja? Na to pytanie odpowiedzieć jest bardzo trudno. Ale nie jest trudno doświadczyć tego, że religia jest źródłem ludzkiej nadziei”, mówił podczas IX Rekolekcji Tischnerowskich ks. Wojciech Paluchowski. Podkreślał, że w religii nie tyle chodzi o to, żeby dostawać gotowe odpowiedzi na swoje pytania, ile o to, by dostrzec i opisać pewne wspólne doświadczenia. W ludźmierskiej bazylice słuchało jego konferencji przeszło stu uczestników rekolekcji.
Organizowane co roku w sanktuarium Gaździny Podhala w Ludźmierzu rekolekcje gromadzą nauczycieli ze szkół noszących imię ks. Tischnera oraz sympatyków jego osoby i dzieła. Oprócz mszy, nabożeństw i konferencji rekolekcyjnych na program rekolekcji składają się warsztaty regionalne, dyskusje i wykłady. Jest też okazja do spowiedzi; od kilku lat na rekolekcje przyjeżdżają ojcowie ze stworzonej przez zakon kapucynów szkoły dla spowiedników.
Tematem przewodnim tegorocznych rekolekcji były słowa „Religia – źródło ludzkiej nadziei”. Rekolekcje poprowadził ks. dr Wojciech Paluchowski ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Podczas wieczornych spotkań z uczestnikami rekolekcji tłumaczył m.in. na czym polegała filozoficzna metoda Tischnera i dlaczego jego słowa bywały źródłem nieporozumień. Tischner odwoływał się do pewnych doświadczeń, które człowiek już w sobie ma, podkreślił rekolekcjonista. Robił to w taki sposób, żeby nie miały znaczenia różnice, jakie ludzi dzielą, lecz aby każdy mógł odnieść dane analizy do siebie. Tischner nie dawał definicji, tylko odwoływał się do intuicji, które są wspólne.
Uczestnicy rekolekcji wysłuchali m.in. koncertu „Z Bogiem, z Bogiem” w wykonaniu zespołu „Iskierkowa Familia” z Brzeszcz, wykładów prof. Bożeny Zienkiewicz-Tomanek „Ukraińskie nadzieje” oraz Ludmiły Figiel o „Religijności mieszkańców Nowego Targu”, a także wzięli udział w warsztatach regionalnych „Dziecko w kulturze góralskiej” prowadzonych przez Stanisławę Trebunię-Staszel. Gośćmi specjalnymi warsztatów byli w tym roku znany góralski gawędziarz Józef Pitoń oraz prowadzący od wielu lat zespół „Mali Śwarni” Maria i Józef Staszlowie. Grała muzyka z Nowego Targu, Poronina i Małego Cichego, tańce, przyśpiewki, wiersze i gawędy prezentowali dorośli i dzieci.
Dużym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie ze świecką misjonarką Anną Warchoł poświęcone jej pracy wśród Pigmejów. Można się było dowiedzieć, jak wygląda życie codzienne tych ludzi, z jakimi zmagają się problemami i jak można im pomóc; misjonarka podkreśliła, że bardzo potrzeba na misjach nie tylko księży, ale też lekarzy i pielęgniarek. Ona sama pracowała w Republice Środkowoafrykańskiej w szpitalu prowadzonym przez siostry z diecezji tarnowskiej. Dyrektor Fundacji Kapucyni i Misje Diana Bonowicz opowiedziała o studni, która została niedawno wykopana w wiosce znajdującej się 15 kilometrów od miasta Gore w Czadzie. Studnia ta nosi imię śp. Janiny Tischnerowej, a środki na nią zebrane zostały wśród szkół noszących imię ks. Tischnera i sympatyków jego dzieła. Również podczas tegorocznych rekolekcji zbierano pieniądze na pomoc mieszkańcom Afryki.
Z ogromnym wzruszeniem zebrani wysłuchali też opowieści s. Longiny ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej – Śląskich. Opowiadała ona o swojej drodze do życia zakonnego, między innymi o tym, jak zdecydowała się zrezygnować ze swojej młodzieńczej miłości, żeby poświęcić się całkowicie służbie Bogu. A także… o swej pasji pszczelarskiej, którą może kontynuować w zakonie.
Wyjeżdżających z Ludźmierza żegnały zaspy śniegu i zadymka. Mimo to w duchu każdy z uczestników wiózł ze sobą to samo słowo: nadzieja.