Do niedawna była tu poświęcona ks. Tischnerowi izba pamięci. Teraz powstało muzeum jego imienia. Przy okazji dokonano remontu całego Domu na Dołkach – jednego z najpiękniejszych budynków na starosądeckim rynku. Od 28 kwietnia można podziwiać w Starym Sączu pamiątki po księdzu-filozofie, który w tym mieście się urodził.

Stary Sącz od wielu lat w różnej formie stara się upamiętniać postać swego wielkiego rodaka. Na domu, w którym urodził się ks. Tischner, odsłonięto specjalną tablicę. Co roku w marcu organizowane są Starosądeckie Dni ks. Tischnera, a jedna ze szkół nosi jego imię. W Domu na Dołkach, siedzibie Muzeum Regionalnego, oglądać można było poświęconą mu izbę pamięci, w której zebrane zostały dokumenty świadczące o związku rodziny Tischnerów ze Starym Sączem. Spiritus movens tych działań był i jest Andrzej Długosz, prezes Towarzystwa Miłośników Starego Sącza. Teraz udało się doprowadzić do otwarcia na piętrze zabytkowego budynku obszernej ekspozycji, która ma rangę osobnego muzeum.
„W zbiorach, jakie udało się zgromadzić”, pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Małgorzata Skowrońska, „są m.in. meble z pokoju Tischnera: biurko, wersalka, i regał biblioteczka oraz dwa krzesła. Jest też narzuta na tapczan, lampka na biurko, pierwsza maszyna do pisania ks. Tischnera, a także płyty, których lubił słuchać. Płytowa kolekcja nie jest wielka, ale ciekawa: to 15 płyt i 8 singli z lat 50. i 60. z muzyką jazzową i rozrywkową (m.in. melodie południa i kubańskie), a także z muzyką góralską. Jest też zestaw płyt do nauki języka niemieckiego, dwie maszynki elektryczne do golenia i mikrofon (pozostałość po magnetofonie szpulowym). Tischnerowskie pamiątki podarował muzeum brat księdza Kazimierz Tischner. Osobiste pamiątki po myślicielu uzupełniają kombinezon narciarski i sweter”.
Dzięki takim zbiorom udało się odtworzyć pokój ks. Tischnera na poddaszu domu rodziców przy ul. Mickiewicza. Wystrój uzupełniają dwa obrazy podarowane muzeum a dedykowane ks. Tischnerowi: Beata Sarapata, studentka księdza, podarowała pejzaż z basztą klasztorną Starego Sącza, a Marian Ślazyk kwiaty w wazonie.
Sala obok poświęcona jest rodzinie ks. Tischnera; znajdują się w niej kopie dokumentów, pozwalających prześledzić historię rodu i zmiany nazwiska (przodkowie nazywali się „Stolarscy”). Całość ekspozycji uzupełnią książki, które należały do duchownego, i te, których jest autorem. „Tematyka różnorodna: od religijnej i filozoficzną po literaturę piękną oraz wiele periodyków. Są też książki do nauki języków obcych czy kursu prawa jazdy. Spora część kolekcji opatrzona jest autografem księdza lub jego pieczątką. Najciekawsze egzemplarze to te z dedykacjami dla ks. Tischnera m.in. od Jerzego Grotowskiego, ks. Mieczysława Malińskiego, Barbary Wachowicz, Tadeusza Żychiewicza. Z archiwaliów w posiadaniu muzeum są rękopisy: dwa listy z 1950 i 1971 r. i kilka karteczek zapisków”.
Uroczystego otwarcia Muzeum ks. Tischnera dokonano w sobotę 28 kwietnia. Poprzedziła je Msza święta odprawiona w kościele sióstr klarysek, której przewodniczył i podczas której kazanie wygłosił ks. Marek Tabor. Uroczystość w muzeum otworzyła „Litania na śmierć księdza Józefa Tischnera” Ryszarda Wiktora Schramma, którą odczytała Iwona Król. Poświęcenia muzeum dokonał ks. Marek Tabor. Andrzej Długosz podziękował władzom samorządowym gminy za wsparcie projektu przeobrażenia muzeum, decyzje i pieniądze, oraz wszystkim, którzy zaangażowali się w realizację przedsięwzięcia, obejmującego malowanie ścian i modernizację dziedzińca, zainstalowanie ogrzewania elektrycznego i monitoringu obiektu oraz prace przy urządzaniu ekspozycji zbiorów na parterze (gdzie mieści się zasadnicza część muzeum) i na piętrze (gdzie zlokalizowano Muzeum ks. Tischnera). Prezes Towarzystwa Miłośników Starego Sącza odczytał też listy okolicznościowe od metropolity krakowskiego, kard. Stanisława Dziwisza, od krakowskiego biskupa pomocniczego Grzegorza Rysia oraz list z kancelarii marszałka województwa małopolskiego Marka Sowy (patrona honorowego starosądeckich uroczystości).
Następnie głos zabrali: poseł Marian Cycoń, wieloletni burmistrz Starego Sącza, obecny burmistrz Jacek Lelek oraz brat księdza profesora Marian Tischner. Ofiarował on muzeum kolejny prezent – piękny błękitny serdak, który Józef Tischner dostał od flisaków pienińskich podczas realizacji głośnego filmu „Siedem grzechów głównych po góralsku” (1995).
Uroczystość z udziałem rodziny Tischnerów, władz samorządowych, pocztu sztandarowego łąckiego oddziału Związku Podhalan i licznych gości zakończył piknik w ogródku sąsiedzkiego pubu „Chata”.