„O sprawę >>Ognia<< otarłem się osobiście”, pisał ks. Tischner. „Łopuszna leży u stóp Gorców, droga do Nowego Targu, gdzie chodziłem do szkoły średniej, wiedzie przez Waksmund, rodzinną wieś >>Ognia<<. Niemal co tydzień przechodziliśmy z kolegami nieopodal zgliszcz domu, w którym Niemcy spalili >>Ogniowi<< żonę, dziecko i ojca”. Nakładem Instytutu Pamięci Narodowej i Wydawnictwa Attyka ukazała się pierwsza część monografii poświęconej postaci Józefa Kurasia „Ognia” – postaci budzącej do dziś wiele emocji nie tylko na Podhalu.

Książka nosi tytuł „Józef Kuraś >>Ogień<<. Podhalańska wojna 1939-1945”, a jej autorem jest Maciej Korkuć, historyk zajmujący się sprawą „Ognia” od lat kilkunastu. Zebrany materiał autor zdecydował się podzielić na dwie części: pierwszą poświęcił wojennym losom Józefa Kurasia (przy czym rozdział pierwszy traktuje o czasach przedwojennych i historii rodziny Kurasiów), a druga ma dotyczyć losów oddziału „Ognia” i jego przywódcy po zakończeniu działań wojennych. Opowieść Macieja Korkucia oparta jest na szerokiej kwerendzie źródłowej, obejmującej nie tylko archiwa, ale również relacje świadków. Autor starannie zestawia rozmaite wersje opisywanych zdarzeń, aby wskazać najbardziej prawdopodobną. Weryfikuje też wiele krążących plotek.

Oczywiście, najwięcej emocji w przypadku „Ognia” budzi okres powojenny. Ale i lata wojny pozostawiły szereg pytań, na które udzielano rozbieżnych odpowiedzi. Dotyczą one choćby relacji „Ognia” z Armią Krajową, stosunku jego i jego żołnierzy do Żydów i Słowaków czy decyzji, by pracować dla Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (tej sprawie poświęcony jest obszerny rozdział ostatni). Korkuć stara się decyzje „Ognia” umieszczać w szerszym kontekście sytuacji politycznej, pokazując, że za wieloma z nich stały nie tylko osobiste emocje, ale i kalkulacja polityczna.

„Dziś jest czas dla rzetelnych historyków”, pisał przed laty ks. Tischner. „Bogu dziękować, że tacy są. Wiele spraw zdołano już wyjaśnić. Muszę przyznać, że badania są prowadzone ze skrupulatnością zegarmistrzów. Kto zginął? Dlaczego? Rysuje się coraz wyraźniejsza granica między >>Ogniem<< i jego działalnością a działalnością innych, w tym także ludzi, którzy się na niego powoływali. Nie za każdą śmierć ponosi on odpowiedzialność”.

Książka Macieja Korkucia nie jest ani próbą wybielenia „Ognia” ani podtrzymania jego „czarnej” legendy. To obraz rzeczywistości splątanej, dynamicznej, w której mieszały się ze sobą rozmaite motywy. Niewątpliwie pomaga ona lepiej zrozumieć świat, w którym działał ten partyzancki przywódca i jeszcze za jego życia powstawały rozmaite wersje jego losu. Książkę można zamówić tutaj.