Do księgarń trafił dodruk „Kota pilnującego myszy” – najnowszej książki z tekstami ks. Józefa Tischnera. Warto po nią sięgnąć, żeby przekonać się, o czym Tischner pisał w latach 90. ubiegłego wieku.

 

Książka gromadzi wiele artykułów, które w tamtym czasie budziły gorące dyskusje. A dziś? Dziś nie są one tylko dokumentami historycznymi, bo problemy, na które wskazywał ks. Tischner, nie zniknęły. Wciąż jesteśmy rozdarci w naszych ocenach przeszłości, pozycji Kościoła w państwie demokratycznym czy wpływu Radia Maryja na opinię publiczną w Polsce. Wraca raz po raz spór o ustawę aborcyjną i o to, jak określić nasze miejsce we Wspólnocie Europejskiej. Tischner dostarcza wielu argumentów do przemyślenia. Niewątpliwie zachęca też do szukania porozumienia, a nie eskalowania konfliktu.

Drobny przykład. W jednym z tekstów Tischner odpiera zarzut o to, że w swoim poparciu demokracji zapomina o wartościach chrześcijańskich, a jego publicystyka jest „wodą na młyn laicyzacji”. „Powiem krótko”, pisze. „Są trzy podstawowe wartości chrześcijaństwa: wolność, godność osoby i wyrzeczenie się przemocy w rozstrzyganiu sporów. Trzy te wartości znajdują się u fundamentów nowożytnej demokracji – demokracji jako takiej, bez dodatkowych określeń. Fundament demokracji już jest chrześcijański. Dlatego uważam, że główny nurt przemian w nowożytnej koncepcji państwa, określony najszerzej przez ideę liberalizmu, nie jest klęską człowieka, lecz jego zwycięstwem. A co jest zwycięstwem człowieka, jest też zwycięstwem chrześcijaństwa. Człowiek może stawać się sobą, wyzwolony od zewnętrznej, państwowej przemocy. Otwarła się również droga dla etyki chrześcijańskiej. Od tego bowiem zaczyna się etyka, że się pozwala człowiekowi chcieć.

Dlatego jestem za demokracją. Demokracją po prostu. Bez przymiotnika. Wszystko, co potrzeba, jest już w tym słowie”.

 

Książkę „Kot pilnujący myszy” (także w atrakcyjnym pakiecie) można zamówić tutaj.