„Alfabet duszy i ciała”, „Krótki przewodnik po życiu” oraz „Historia filozofii po góralsku” w nowej okładce to najpopularniejsze książki ks. Józefa Tischnera w kończącym się niebawem roku.

 

Cykl „Mądrość Człowieka Gór” okazał się bestsellerem. W okresie przedświątecznym w salonach EMPIK-u można kupić wszystkie trzy książki w specjalnym zestawie. Również każda z nich pojedynczo cieszy się zainteresowaniem czytelników. „Krótki przewodnik…” to wybór niedrukowanych wcześniej w książkach artykułów i homilii. Zarówno ten fakt, jak i piękna szata graficzna sprawiły, że wydana pod koniec ubiegłego roku książka sprzedała się w nakładzie ponad 30 tysięcy egzemplarzy. Teraz dołączył do niej „Alfabet duszy i ciała” – nowa, zmieniona i również pięknie wydana wersja „Alfabetu Tischnera”.

Jak tłumaczyć sobie powrót zainteresowania twórczością zmarłego przed prawie dwudziestu laty księdza-filozofa? Czy popularność jego książek nie dowodzi przypadkiem, że wcale nie mamy do czynienia z kryzysem autorytetów, przeciwnie – zwracamy się ku nim tym bardziej, im bardziej odczuwamy ich brak? Tischner powraca jako ktoś, u kogo szuka się życiowej mądrości, ale też pozytywnej energii. Jego myśl, nie uciekającą od trudnych pytań i bolesnych problemów, przenikał duch afirmacji i wiary w dobrą wolę ukrytą we wnętrzu każdego człowieka. W świecie, w którym dominują nastroje pesymistyczne, a nawet dekadenckie, Tischner pojawia się jako ktoś, kto ma do zaproponowania rzetelną – bo przemyślaną i wypróbowaną – nadzieję.

„Polacy przyzwyczaili się czekać na wielkie autorytety i widzimy je przede wszystkim w kategoriach przywództwa”, mówił Tischner w połowie lat 90. ubiegłego wieku (cytat ten można znaleźć w „Alfabecie…”). „Natomiast  prawdziwy autorytet  buduje się inaczej, bardziej w duchu romantyzmu, który mówił o tym, że  trzeba wejść do duszy drugiego człowieka, być w jego środku i pośredniczyć pomiędzy nim a nim samym. (…) Polski ból jest dziś tęsknotą za tymi, którzy umieją wchodzić i mówić do duszy. I jest też reakcją na widok głupoty, która się pleni na szczytach. Jest to ból związany mocno z obecnością telewizora w domu; dawniej też się działy okropne rzeczy, ale większość ludzi o tym nie wiedziała, bo nie mieli telewizorów. A dziś mają i oglądają tych geniuszy, i kiedy ich tak oglądają, to rodzi się pytanie: >>Boże, co ja mam z nimi wspólnego?!<<”.

 

Zachęcamy do dzielenia się Tischnerem, zwłaszcza w okresie, w którym dajemy sobie prezenty. W ofercie Znaku jest obecnie kilkanaście pozycji jego autorstwa, wiele z nich w ostatnich miesiącach dodrukowano. Książki ks. Józefa Tischnera – z bardzo atrakcyjnymi rabatami – można zamawiać tutaj.