„W tej książce jest hasło 'ciało’, ale nie ma hasła 'dusza’. Duszy trzeba poszukać”, mówi redaktor „Alfabetu duszy i ciała” Wojciech Bonowicz.

 

W ostatnim czasie w mediach można było – i można będzie – posłuchać kilku rozmów na temat najnowszej publikacji złożonej z tekstów ks. Józefa Tischnera. „Alfabet duszy i ciała” to trzecia część tryptyku „Mądrość Ludzi Gór”, opublikowanego w ostatnich kilkunastu miesiącach przez Wydawnictwo Znak. Serię otworzył „Krótki przewodnik po życiu”, następnie ukazało się nowe wydanie „Historii filozofii po góralsku”, a w ostatnich dniach do księgarń trafił „Alfabet…”. Książki mają charakterystyczną, zwracającą uwagę szatę graficzną. „Krótki przewodnik…” i „Alfabet…” są ponadto bogato ilustrowane.

„Kilka lat temu ukazał się >>Alfabet Tischnera<< – mój wybór fragmentów znanych i nieznanych tekstów księdza”, mówi Wojciech Bonowicz w rozmowie z Martą Perchuć-Burzyńską dla Radia TOK FM. „Książka świetnie się sprzedawała, ale w pewnym momencie przestano ją dodrukowywać, nakład się wyczerpał i pojawiły się pytania, co dalej: czy wróci na rynek i w jakiej formie? Wtedy wspólnie z Wydawnictwem Znak zaczęliśmy się zastanawiać, czego dzisiaj najbardziej potrzebowaliby czytelnicy. Czy czegoś na kształt kompletnego obrazu Tischnera? Czy może podpowiedzi, jak w tym, co się dzieje, znaleźć jakiś sens? W tamtej książce były teksty poświęcone nie tylko ogólnym ideom, jak dialog, solidarność, nadzieja – tym pojęciom, z których Tischner jest znany – ale też konkretom, na przykład postaciom, z którymi był związany, jak Kołakowski albo Kępiński. Uznaliśmy, że dziś trzeba zrobić coś bardziej egzystencjalnego, mocno związanego z ludzkimi doświadczeniami tu i teraz, w Polsce, z rozmaitymi niepokojami i bólami, które nas dręczą – i przy okazji pokazać, że te niepokoje nie są raczej związane z polityką, chociaż poprzez politykę się artykułują. Tischner jest autorem sławnego zdania, cytowanego zresztą w >>Alfabecie…<< pod hasłem „filozofia”, że o jakości filozofii decyduje jakość bólu ludzkiego. Kiedyś filozofia rodziła się przede wszystkim ze zdumienia światem, potem z wątpienia, czy w ogóle dobrze ten świat poznajemy, a teraz rodzi się z bólu, z dolegliwości, jakie współczesny człowiek odczuwa. Tekst mówiący o tym pochodzi z początku osiemdziesiątych, ale wydaje mi się ciągle aktualny. Tischner powiada, że o istocie filozofii i o jej sile decyduje to, czy potrafi ten ból wyrazić i czy próbuje mu jakoś zaradzić. Myślę, że ta książka trochę taka jest: pyta, co nas dzisiaj boli i co z tym zrobić”.

W najbliższym czasie Wojciech Bonowicz będzie m.in. gościem Jacka Nizinkiewicza (22 listopada) i programu „Pytanie na śniadanie” (25 listopada). Rozmowy przeprowadzonej z Pawłem Krzemińskim Radia Plus i wyemitowanej 7 listopada można posłuchać tutaj.

 

„Alfabet duszy i ciała” można zamawiać tutaj.