„Budowanie w sobie uważności na drugiego człowieka i jego potrzeby, chęć poznania jego indywidualnej historii, a przez nią osobowości, są podstawą naszych relacji”, zauważa Janina Ochojska w ankiecie rozpisanej przez miesięcznik „Znak”.

Ankieta znalazła się w lutowym numerze pisma, którego tematem przewodnim stały się „Ćwiczenia z uważności”. Na pytanie: „Jak praktykuję uważność?” odpowiedzieli psychoterapeuta i trener Wojciech Eichelberger, kompozytor i pianista Leszek Możdżer, teolog ks. Grzegorz Strzelczyk, poetka i artystka wizualna Urszula Zajączkowska oraz wspomniana Janina Ochojska, działaczka humanitarna, laureatka m.in. Nagrody Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera.

„>>Uważność<< jest słowem, które towarzyszy mi przez całe życie”, napisała szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. „Nie znaczy to, że zawsze byłam uważna, czyli wystarczająco empatyczna, rozumiejąca i dostrzegająca. Jestem niepełnosprawna od dzieciństwa, więc od kiedy tylko pamiętam, musiałam uważać, gdzie stawiam kule. Czy nie ma jakiejś rozlanej plamy, na której się poślizgnę, krawężnika, dziury czy szczeliny, w którą kula może wpaść? Upadki i zranienia były czymś codziennym, ale uczenie się polegało m.in. na tym, żeby ich unikać. To samo dotyczyło wielu czynności wymagających uważnego przyjrzenia się przestrzeni do pokonania czy miejscu, w którym osoba niepełnosprawna nie mogła w pełni funkcjonować. Zawsze można było znaleźć jakiś sposób, konieczne było jednak uważne rozeznanie sytuacji.

Ale chyba najbardziej mojej uważności wymagały bardziej niepełnosprawne koleżanki ze wspólnej sali lub tego samego sanatorium. Podać picie tej, która ma obie bezwładne ręce, przynieść książkę tej, która nie może się ruszyć z łóżka. Wzajemnie uczyłyśmy się uważności w rozpoznawaniu potrzeb drugiej osoby.

Budowanie w sobie uważności na drugiego człowieka i jego potrzeby, chęć poznania jego indywidualnej historii, a przez nią osobowości, są podstawą naszych relacji. Uczymy się tego od najwcześniejszego dzieciństwa, i ta umiejętność jest miarą dojrzałości. Poprzez nią wyraża się nasze najgłębsze człowieczeństwo.

Myślę, że praktykowanie uważności, które narzuciła mi moja niepełnosprawność, wyrobiło we mnie wrażliwość społeczną, za którą poszło zaangażowanie w opozycję, Solidarność, wolontariat na rzecz internowanych oraz działalność w stanie wojennym, a w końcu zaangażowanie w pomoc ofiarom konfliktu w Bośni”.

Cały tekst można przeczytać w najnowszym „Znaku” (2018, nr 2). W numerze polecamy też m.in. rozmowę z filozofem Michaelem J. Sandelem o etyce solidarności (z nieprzypadkowym wątkiem tischnerowskim), artykuł Ignacego Dutkiewicza „Solidarność jest lepsza od pomagania”, wspomnienia o Jerzym Kłoczowskim i Krzysztofie Kozłowskim, a także ankietę poświęconą znaczeniu krytyki literackiej. Więcej informacji o zawartości tego numeru, a także fragmenty artykułów można znaleźć tutaj.