„Zawsze, nawet najspokojniej – w łóżku, umiera się za innych”. W związku z uroczystością Wszystkich Świętych i Zaduszkami publikujemy kilka refleksji ks. Józefa Tischnera.

 

Myśli pochodzą z książki „Alfabet duszy i ciała”, która ukaże się niebawem nakładem Wydawnictwa Znak. Są to fragmenty artykułów i wywiadów autora „Filozofii dramatu” wybrane i zestawione przez Wojciecha Bonowicza. Poniższe cytaty pochodzą z rozdziału zatytułowanego „Śmierć”.

 

W zasadzie, jak się tak głębiej podrąży, to śmierć okazuje się wymysłem diabła. Nie Pan Bóg stworzył śmierć, nie Pan Bóg ją wymyślił, lecz diabeł, by zepsuć dzieło stworzenia.

Mówi o śmierci Księga Genesis, że przychodzi na świat jako kara za grzech pierworodny. Lecz kara nie jest zemstą. Jest zasadnicza różnica między zemstą a karą. Różnica jest taka, że gdzie zemsta, tam nie ma nadziei. A gdzie kara, tam jest jakaś nadzieja na uwolnienie od kary, nadzieja na wyzwolenie.

 

Nie wiadomo, czy Chrystus często spotykał pogrzeby, czy często widywał zmarłych. Wiadomo z Ewangelii, że było tak trzy razy. I za każdym razem reagował, robiąc cud wskrzeszenia. (…) Jakby Chrystus fizycznie nie znosił widoku śmierci. A z drugiej strony myśl o śmierci stale Mu towarzyszy. Są nawet takie domysły, że Chrystus wiedział, iż żyje w pewnym sensie na koszt niewinnych dzieci, które Herod wymordował przy Jego urodzeniu. A więc wizja śmierci niewiniątek wciąż mu towarzyszyła. (…) A potem kiedy sam się zbliża do śmierci, daje o sobie znać trwoga, ludzki lęk przed śmiercią. To jest szczególnie mocne w Ogrójcu. Myśl, że jeżeli można, to „zabierz ode mnie ten kielich”, choć „nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Znowu mamy hierarchię wartości. „Twoja wola” i śmierć. Jeśli to jest możliwe, niech śmierci nie będzie. (…)

Mimo wszystko widać u Chrystusa problem zrobienia czegoś z ludzką śmiercią. Problem zamiany tego, co jest przekleństwem człowieka, na coś, co byłoby wyzwoleniem. Zmienić naturę śmierci – najbardziej ambitne w dziejach ludzkości przedsięwzięcie Jezusa z Nazaretu.

 

Natrafiłem kiedyś na plik rękopisów Husserla poświęconych zagadnieniu nieśmiertelności. A więc i on też… Pisał mniej więcej tak: jeśli potrafisz myśleć o swoim lęku, znaczyć to będzie, że już wyzwoliłeś się spod lęku, już przestałeś się lękać; jeśli potrafisz myśleć o świecie, który cię otacza, to znaczy, że już jesteś gdzie indziej; jeśli potrafisz myśleć o swojej śmierci, już jesteś ponad nią. To był rękopis, a więc raczej próba pomysłu niż gotowy pomysł, raczej nadzieja niż pewność. Krążenie wokół pustego grobu. U Kanta zaś mamy coś więcej niż rękopis – suchy, zwięzły tekst: „A zatem najwyższe dobro jest praktycznie możliwe tylko przy założeniu nieśmiertelności duszy; tym samym jest ta nieśmiertelność, jako nierozerwalnie związana z prawem moralnym, postulatem czystego rozumu praktycznego”. Podobnie wielu innych. Nieprawdopodobna nadzieja dąży do tego, by się uprawdopodobnić, upewnić. Jeden z apostołów wszedł do grobu, inny chciał dotknąć ran.

 

Pusty grób jest przyznaniem prawa do najwyższej Nadziei. W blaskach tego prawa tracą żywot wonności, miecze, hipotezy, które chcą dowieść, że to niemożliwe. Kto raz odkrył swą godność istotną, temu nie sposób zapomnieć. Dlatego pusty grób jest inny niż groby zamieszkane. To prawda, pusty grób kwestionuje człowieka, ale przecież nie po to, by mu odebrać życie, lecz po to, by mu wskazać, gdzie powinien szukać. U stóp grobów zamieszkanych mogę zobaczyć, jaki byłem. U progu pustego grobu odkrywam, jaki będę. Grobowa pustka mówi więcej niż grobowa pełnia. Co mówi? Najpierw i przede wszystkim mówi: uwierz, że masz prawo…

 

Bardzo ciekawą historię opowiadał mi jeden z moich przyjaciół. Miał 14 lat, kiedy trafił do partyzantki. Jeden z generałów przemawiał do partyzantów, młodych chłopców: „Pamiętajcie, wy tu nie jesteście po to, żeby przeżyć. Polska jest tu po to, żeby przeżyć, a wy przygotujcie się na to, że zginiecie”. Ci chłopcy słyszeli takie słowa i zostali w partyzantce. Nie zostawaliby, gdyby w tych słowach nie zawierała się najgłębsza prawda o losie człowieka. Zawsze, nawet najspokojniej – w łóżku, umiera się za innych.

 

Książka „Alfabet duszy i ciała” będzie miała premierę 12 listopada. Można ją już teraz zamawiać tutaj.

 

Autorem zdjęcia jest Adam Walanus.