„Podziwialiśmy go, gdy (…) czytał po kaszubsku, ledwie odrobinę z góralską nutą, teksty Pisma Świętego (…). Fakt jego istnienia, jego myśli i osobisty przykład stanowią jedno z wielu źródeł nadziei na więcej dobra wśród ludzi”, napisał we wspomnieniu o ks. Józefie Tischnerze historyk, polityk, a przede wszystkim zasłużony działacz kaszubski Józef Borzyszkowski.
W lutym przyszłego roku autor obchodzić będzie swoje 70. urodziny. Może i trochę z myślą o tym jubileuszu Józef Borzyszkowski przygotował obszerny (ponad 500 stron!) tom wspomnień o ludziach, których znał, z którymi pracował i z którymi był zaprzyjaźniony, zatytułowany „Moi mistrzowie i przyjaciele”. Częstym gościem w domu Borzyszkowskich był ks. Józef Tischner; wzajemna sympatia przerodziła się w przyjaźń, podtrzymywaną przez wakacyjne wizyty księdza-filozofa na Kaszubach.
W długim eseju zatytułowanym „Ks. Józef Tischner (1931-2000). Filozof Szczęsnych darów” Józef Borzyszkowski przypomina związki Tischnera z Kaszubami i Pomorzem, kolejne jego wizyty – zarówno oficjalne, jak prywatne – cytuje też listy. Zwraca uwagę, że żyjąc „w swoim świecie filozofii i przyszłościowego duszpasterstwa, będąc otwartym na odmienności, mając silne góralskie korzenie, nie miał najmniejszych trudności w zrozumieniu specyfiki naszego regionu i języka kaszubskiego”. W czasie mszy czytał Pismo święte po kaszubsku, szybko też znalazł wspólny język z porozumiewającymi się wyłącznie po kaszubsku gospodarzami. Dzięki wizytom ks. Tischnera na Kaszubach, a także działaniom Józefa Borzyszkowskiego zacieśniły się więzi między Związkiem Podhalan a Zrzeszeniem Kaszubsko-Pomorskim.
Godzi się wspomnieć, że w książce znalazły się portrety wielu innych znakomitych postaci związanych z Kaszubami i Pomorzem, często szerzej w Polsce nie znanych – profesorów uniwersytetu, działaczy kaszubskich czy duchownych diecezji chełmińskiej.
Książkę „Moi mistrzowie i przyjaciele” opublikował Instytut Kaszubski w Gdańsku. Można ją zamówić tutaj.