Na zbliżające się wakacje polecamy nową książkę z serii zakopiańskiej Wydawnictwa Czarnego i Muzeum Tatrzańskiego. Opowieść Lechosława Herza o zwierzęcych mieszkańcach Tatr i ich spotkaniach z ludźmi przywraca wiarę, że „świat jest piękny i wcale jeszcze nie zwariował” (Marek Grocholski).
Seria zakopiańska do tej pory karmiła nas przede wszystkim problematyką historyczną. Wydana ostatnio książka Lechosława Herza „Świsty i pomruki. Sceny tatrzańskie” też od powrotów w przeszłość nie stroni, ale jest zarazem swoistym hymnem na cześć piękna tatrzańskiej przyrody takiej, jaką jest ona dzisiaj. To piękno jest wciąż zagrożone – o czym warto nieustannie przypominać, zwłaszcza gdy kusi nas, żeby poznawać najwyższe polskie góry od „zakazanej” strony. Równocześnie to piękno – mimo koniecznych ograniczeń – jest dostępne dla każdego, kto wybiera się na tatrzańskie szlaki, tyle że musi odpowiednio wyostrzyć wzrok.
„Magii Tatr”, piszą wydawcy, „ulega każdy, kto spojrzy na górskie szczyty, ale żeby znaleźć się w gronie prawdziwie wtajemniczonych, trzeba umieć patrzeć tak jak autor tej książki. Wtedy można zobaczyć pluszcza korduska, pomurnika, płochacza, krzyżodzioba, orła szybującego nad granią, świstaki i kozice. Usłyszeć głuszca czy jelenia na rykowisku. A u podnóża skalistych szczytów, tam gdzie rozciągają się lasy, trafić do matecznika, w którym żyje niedźwiedź. Przekonać się, że nie taki wilk straszny, za to człowiek owszem. Bo Tatry, wieczne i wielkie, raj dla tych, co rozumieją i szanują piękno przyrody, są bardzo poważnie zagrożone. Dlatego w granicach Parku Narodowego utworzono liczne obszary rezerwatów ścisłych, do których wstęp mają tylko nielicznDodaj plikii. Wśród nich jest Lechosław Herz, a co widział tam, gdzie zwykły śmiertelnik wejść nie ma prawa, opisał w tej książce. I jeszcze, jak to drzewiej w Tatrach bywało i jak jest teraz. I jak kłusownik stał się obrońcą tatrzańskiej przyrody. I jakie cuda dzieją się na oczach turystów, nawet gdy tego nie widzą”.
Jak napisał w rekomendacji książki Marek Grocholski, „Świsty i pomruki” „nie szydzą, nie skandalizują, nie łamią żadnego tabu. Prosta, szczera opowieść – trochę zabarwiona nostalgią – o górach, które autor kocha, i o dzikich zwierzętach, którymi jest zafascynowany. Aktor z zawodu, przyrodnik amator, przyznaje otwarcie: >>nie wstydzę się tego wzruszenia, które towarzyszy wędrówce<<. Skorzysta na tym wzruszeniu czytelnik. Spędzi kojące chwile w tatrzańskich ostępach. I może pomyśli, że świat jest piękny i wcale jeszcze nie zwariował”.
Lechosław Herz jest autorem kilkunastu książek poświęconych urodzie Mazowsza i pięknu Tatr, inicjatorem powołania Nadbużańskiego Parku Narodowego i projektantem licznych szlaków turystycznych. Jego najnowszą książkę można zamówić tutaj.