W samym środku dyskusji o tym, czy i jak pomagać uchodźcom z Bliskiego Wschodu, pojawia się nowa książka Wojciecha Jagielskiego. „Wszystkie wojny Lary” to przejmująca opowieść o konfliktach rozpalających tamten region, widzianych z perspektywy jednej osoby: matki, której kolejne wojny zabierają najbliższych.
Wojciech Jagielski, wybitny reporter, był jednym z pierwszych laureatów Nagrody Znaku i Hestii mi. ks. J. Tischnera. Otrzymał ją w 2003 roku za „Modlitwę o deszcz” – zbiór reportaży z Afganistanu. Dziś ma na koncie kilka książek, z których większość nie tylko zdobyła uznanie w kraju, ale została przetłumaczona na obce języki. „Wieże z kamienia”, „Nocni wędrowcy” czy „Wypalanie traw” to lektury obowiązkowe dla wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć, co dzieje się we współczesnym świecie i jakie są źródła rozpalających go konfliktów.
Również i tym razem autor prowadzi nas do źródeł. Co właściwie dzieje się na Bliskim Wschodzie? Skąd biorą się ochotnicy walczący w Syrii po stronie Państwa Islamskiego? Czy można zakończyć konflikty, który nieustannie wybuchają w tym rejonie świata? Na te pytania nie da się odpowiedzieć krótko. „Wszystkie wojny Lary” to opowieść kobiety, która w czasie kolejnych wojen traciła swoich najbliższych. Jej synowie wyjechali z Kaukazu do Europy, by po latach – już jako ojcowie rodzin – wyruszyć na wojnę w Syrii. Opowieść ta prowadzi nas w głąb świata, który jest nam w dużej części obcy i dlatego często budzi lęk; tymczasem ludzie tam żyjący mają podobne do naszych rozterki, takie same pragnienia, bliski świat wartości. Co sprawia, że pokojowo usposobieni młodzi ludzie zmieniają się w ochotników marzących o tym, by wziąć udział w „świętej wojnie” i zginąć jako bohaterowie? Z opowieści Jagielskiego wynika, że składa się na to wiele czynników, w tym procesy historyczne, na które poszczególne jednostki czy nawet całe społeczności nie miały i nie mają wpływu. Nierozwiązane konflikty, nierówności, małe i duże różnice kulturowe, napięcia wewnątrz islamu – z opowieści tytułowej Lary można wysnuć wiele wątków. Narrator-reporter, który jej słucha, dopowiada niewiele, niewiele też podpowiada czytelnikowi. Przemawiać ma sama opowieść; autor nie stara się ustawiać czytelniczej perspektywy, a jeśli już – to tak, by czytelnik był jak najbliżej tej, która opowiada. Wnioski po wysłuchaniu tej opowieści można wyciągnąć bardzo różne.
„Lara opowiadała o sobie tak, jakby przed jej oczami przesuwał się film, w najdrobniejszych szczegółach. I chyba połączenie dramatyzmu jej historii z tą chłodną rzeczowością najbardziej mnie uderzyło”, mówi autor w wywiadzie dla „Newsweeka” („Żyć, nie umierać. Wszystkie wojny Wojciecha Jagielskiego”, rozmawiała Małgorzata Sadowska – nr 36/2015). „Na początku chciałem zatytułować swoją książkę >>Żyć, nie umierać<<, bo Lara jest najbardziej niezłomną istotą, jaką spotkałem. Wierzy, że trzeba się podnosić, że wciąż coś jest przed nami. Ziemia rozstępuje się, ale potem schodzi na powrót”.
Nową książkę Wojciecha Jagielskiego można zamówić tutaj.
Przeczytajcie rozmowę z Wojciechem Jagielskim, w której tłumaczy, jak rodzi się fanatyzm.