„Jaką rolę w filozofii Tischnera odgrywa spotkanie ze sztuką? Czy to sztuka inspiruje filozofię, czy raczej filozofia pomaga „czytać” sztukę? Wydaje się, że najczęściej ruch odbywa się w obie strony. Nie byłoby znakomitych analiz, gdyby nie literatura i dyskutowanie o literaturze. Z drugiej strony, właśnie dlatego te analizy są tak interesujące, że zaprzęgnięte do nich zostało instrumentarium z rozmaitych filozoficznych warsztatów”, pisze w posłowiu do „Myślenia w żywiole piękna” Wojciech Bonowicz. Właśnie ukazało się wznowienie tej ważnej książki.
W ostatnim czasie ukazało się wiele wznowień książek ks. Tischnera. Widać, że pojawiła się nowa grupa czytelników, którzy poszukują nie tylko jego tekstów religijnych, nie tylko przystępnych rozmów, ale też „twardszej” filozofii. Wydane po raz pierwszy w 2004 roku „Myślenie w żywiole piękna” to książka będąca trochę na przecięciu tych trzech wymiarów działalności Tischnera.
Z jednej strony znalazły się w niej eseje o sztuce, recenzje książkowe i filmowe oraz teksty pisane do programów teatralnych. Z drugiej – redagujący tom Wojciech Bonowicz włączył doń Zarys filozofii człowieka dla duszpasterzy i artystów, kiedyś pełniący rolę skryptu z wykładów wygłaszanych w seminarium i szkole teatralnej. „Czytelnik znajdzie w >>Zarysie…<< dopełnienie i ugruntowanie wątków poruszonych w tekstach z części pierwszej”, tłumaczy w posłowiu redaktor tomu. „Jest to bardzo istotne, żeby ten >>estetyczny<< wymiar Tischnerowskiego myślenia, a także to, co pisał o Herbercie, Kieślowskim czy dramatach Karola Wojtyły, umieścić w kontekście czytanych przezeń dzieł Kierkegaarda, Nietzschego, a przede wszystkim – Heideggera i Lèvinasa”.
Książka skłania do refleksji nad pytaniem, jaką rolę w filozofii Tischnera odgrywało spotkanie ze sztuką. „Czy to sztuka inspiruje filozofię, czy raczej filozofia pomaga >>czytać<< sztukę?”, zastanawia się Bonowicz. „Są w >>Filozofii dramatu<<, a także w prezentowanych tutaj tekstach fragmenty, które wskazywałyby na to pierwsze. Wydaje się jednak, że najczęściej ruch odbywa się w obie strony. Nie byłoby znakomitych analiz rozmaitych błądzeń, gdyby nie literatura i dyskutowanie o literaturze. Z drugiej strony, właśnie dlatego te analizy są tak interesujące, że zaprzęgnięte do nich zostało instrumentarium z rozmaitych filozoficznych warsztatów. Myślenie filozoficzne otwiera uszy na śpiew córek Mnemozyne. Ale – co podkreśla Tischner – samo nie układa nut”.
Nowe wydanie „Myślenia w żywiole piękna” można zamówić tutaj.