„Nasi Ojcowie godali tak: >>Jak mos cosik do powiedzenio, to godoj konkretnie, a jak nie, to lepiej nie godoj nic. I nie kręć i nie obracoj świata do góry nogami, bo sie z casem w tym kręceniu som zatracis<<”, napisali górale do Sławomira Cenckiewicza.

 

W niedzielę 30 czerwca w Łopusznej – na uroczystości z okazji 19. rocznicy śmierci ks. Józefa Tischnera – pojawiły się tłumy. Związek Podhalan świętował bowiem równocześnie 45-lecie swego oddziału w Łopusznej, a zarazem wpisał całą uroczystość w obchody własnego stulecia. Dlatego przybyły poczty sztandarowe z innych oddziałów, zgromadziła się licznie muzyka góralska, pojawili się samorządowcy i działacze regionalni, a także wielu górali z różnych stron Podhala. W długim pochodzie udano się najpierw na cmentarz, a potem na Mszę Świętą w intencji ks. Józefa Tischnera, którą odprawiono przy ołtarzu polowym obok kościółka parafialnego. Mszy przewodniczył ks. prałat Władysław Zązel, kapelan Związku.

Po Mszy Świętej uczestnicy zgromadzili się w Gminnym Ośrodku Kultury w Łopusznej, gdzie prezes Związku Podhalan Andrzej Skupień odczytał stanowisko zgromadzonych w sprawie zarzutów wystosowanych przez Sławomira Cenckiewicza wobec ks. Tischnera:

„My Podhalanie, członkowie Związku Podhalan w Polsce oraz przedstawiciele góralskiej społeczności zgromadzeni w Łopusznej podczas uroczystości poświęconych pamięci ks. prof. Józefa Tischnera, naszego duszpasterza, pierwszego kapelana Związku Podhalan i Syna Podhalańskiej Ziemi – wyrażamy sprzeciw wobec insynuacji wynikających z Pańskiej informacji na temat kontaktów Księdza Tischnera ze Służbą Bezpieczeństwa.

Nie godzimy się, by Pana sensacyjne doniesienia kładły się cieniem na osobie ks. Tischnera, kapłana, który swą posługą duszpasterską i działalnością społeczną służył naszej wspólnocie. Ksiądz Tischner był zawsze blisko nas. Prowadził nas ścieżkami Prawdy i Mądrości, odsłaniał świat wartości. Przekonywał, że największym darem od Boga dla człowieka jest drugi człowiek. Ten kapłan i wielki człowiek był i pozostanie dla nas Autorytetem, Przewodnikiem i Przyjacielem. Jego mowa była zawsze mową budującą, która wydobywała w nas pokłady dobra i dawała nadzieję.

Pana słowa przeciwnie – wyzwoliły w ludziach złe emocje, burząc wiarę w człowieka i podkopując wzajemne zaufanie. Zabolały i skrzywdziły.

Nie przedstawił Pan żadnych dowodów, które wskazywałyby na współpracę ks. Tischnera z SB. Jest sprawą powszechnie wiadomą, że Ksiądz Józef, podobnie jak wielu kapłanów, był inwigilowany przez komunistyczne władze, że bezskutecznie usiłowano go pozyskać do współpracy. Mimo licznych prób, pozostał wierny sobie i swemu powołaniu. Dlatego też odczytujemy Pana wpis, jako działanie mające na celu niszczenie Autorytetów, a nade wszystko niszczenie wartości, które budują ludzką solidarność, jedność i zaufanie.

Nasi Ojcowie godali tak: >>Jak mos cosik do powiedzenio, to godoj konkretnie, a jak nie, to lepiej nie godoj nic. I nie kręć i nie obracoj świata do góry nogami, bo sie z casem w tym kręceniu som zatracis<<”.

Największe wrażenie na zebranych zrobiło zakończenie listu, który nieoczekiwanie zamienił się w zaproszenie:

„Ksiądz Józef Tischner wierzył w człowieka i nigdy nie przekreślał nikogo – nawet tych poranionych, błądzących owieczek. Dlatego też, mimo poczucia krzywdy, kierujemy do Pana zaproszenie. Jeżeli chce Pan na prawdę poznać bliżej Księdza Tischnera i Jego dzieło, proszę przyjechać na Podhale, do Łopusznej, spotkać się z nami. Opowiemy Panu o naszym Księdzu i Przyjacielu, o Jego duszpasterskiej posłudze i społecznym zaangażowaniu. Może to pozwoli Panu spojrzeć z nadzieją i ufnością na ludzki świat i zrozumieć, że ludzie mogą być dla siebie darem”.

 

Zdjęcia z uroczystości w Łopusznej oraz więcej informacji można znaleźć tutaj.