„Chrześcijaństwo” – taki tytuł nosi obszerny tom, gromadzący najważniejsze teksty Leszka Kołakowskiego poświęcone religii, którą uważał za fundament europejskiej kultury i osobiste wyzwanie.

Wyboru tekstów dokonał młody uczony Hubert Czyżewski, od kilku lat badający spuściznę wybitnego filozofa właśnie pod kątem obrazu religii chrześcijańskiej, jaki się z niej wyłania. Swój wybór konsultował ze zmarłą niedawno Tamarą Kołakowską. Znalazły się w nim nie tylko znane i wielokrotnie przedrukowywane prace, ale również artykuły trudno dziś dostępne, a nawet jeden tekst dotąd niepublikowany.

We wstępie poprzedzającym wybór Czyżewski przypomina ważny fragment wywiadu z Kołakowskim, który przeprowadził Zbigniew Mentzel. Na pytanie Mentzla: „Czy (…) mógłbyś powiedzieć o sobie, że jesteś chrześcijaninem?” Kołakowski odpowiedział: „W jakimś sensie ogólnym, którego jednak nie potrafię zdefiniować, tak. Jestem przywiązany do tradycji chrześcijańskiej, do wielkiej siły Ewangelii, Nowego Testamentu. Uważam to za fundament naszej kultury. Ale nie tylko. Mam poczucie, że dla mnie samego jest to bardzo ważne. A więc w jakimś luźnym sensie mógłbym się chwalić, że jestem chrześcijaninem. Ale nie tylko chrześcijaństwo cenię, bardzo cenię także buddyzm”.

„Taką deklarację bardzo trudno uznać za religijne wyznanie wiary”, pisze Czyżewski. „Dlatego możemy jasno postawić sprawę już na początku: Leszek Kołakowski nie był filozofem chrześcijańskim. Nigdy nie zadeklarował się jako członek żadnego z Kościołów chrześcijańskich i nie praktykował rytuałów religijnych. A jednak chrześcijaństwo znajduje się w samym centrum zainteresowań polskiego filozofa od początku jego intelektualnej biografii i to właśnie problematyce chrześcijaństwa poświęci gros tekstów na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Najpierw jako surowy krytyk, później >>życzliwy adwersarz<<, a w końcu przyjazny sojusznik i jeden z najwybitniejszych znawców teologii naszych czasów”.

Dlaczego jednak Kołakowski wybrał właśnie ten temat jako jeden z kluczowych wątków swojej refleksji? Otóż dla Kołakowskiego „w pewnym sensie wszyscy jesteśmy chrześcijanami. Jeżeli ktoś się urodził i wychował w Europie czy też szerzej, w cywilizacji zachodniej, to nie ma znaczenia, czy jest ochrzczony czy nie, wierzący czy niewierzący, praktykujący czy dawno poza wspólnotą kościelną – kulturowo taka osoba jest chrześcijaninem. Europa jest >>z urodzenia chrześcijańska<<, a religia ta stanowi >>seminarium ducha europejskiego<<. Już w 1965 roku, w głośnym eseju >>Jezus Chrystus – Prorok i Reformator<<, który był sensacją zarówno w marksistowskich, jak i katolickich środowiskach intelektualnych, Kołakowski jasno stwierdzał: >>(…) osoba i nauki Jezusa Chrystusa nie mogą zostać usunięte z naszej kultury ani unieważnione, jeśli kultura ta ma istnieć i tworzyć się nadal<<. Innymi słowy, przed chrześcijaństwem nie da się uciec, jeśli chcemy zrozumieć samych siebie. Żadna inna doktryna w dziejach nie była tak fundamentalna dla budowy gmachu cywilizacji, w której wszyscy żyjemy”.

Ale – podkreśla Czyżewski we wstępie – obok tego społecznego i kulturowego znaczenia chrześcijaństwa istotny jest także wymiar osobisty. Kołakowski wprawdzie nigdy publicznie nie zadeklarował członkostwa w żadnej wspólnocie religijnej, równocześnie jednak to, co pisał, dowodzi, iż przesłanie chrześcijaństwa traktował jako coś osobiście doń przemawiającego. Potwierdzeniem tego był m.in. nie ogłoszony za życia obszerny esej „Jezus ośmieszony”, który ukazał się drukiem dopiero w 2014 r.

Liczący blisko tysiąc stron tom „Chrześcijaństwo” gromadzi kilkadziesiąt tekstów Leszka Kołakowskiego – artykuły, szkice, fragmenty książek – zgrupowanych w kilku działach: „Historia chrześcijaństwa”, „Kościół”, „Diabeł”, „Sacrum i profanum” oraz „Bóg, czyli Absolut”.

Książkę „Chrześcijaństwo” można zamówić tutaj.  A obszerne fragmenty wstępu Huberta Czyżewskiego „Kołakowski i jego Chrystus” można przeczytać tutaj.