W poniedziałek 8 lutego Fundacja im. Stefana Batorego zaprasza do swojej siedziby (Warszawa, ul. Sapieżyńska 10a, sala konferencyjna im. Jerzego Turowicza) na dyskusję zatytułowaną „Społeczeństwo obywatelskie: mity i rzeczywistość”. Wezmą w niej udział: Dariusza Gawin (historyk idei, Instytut Filozofii i Socjologii PAN), Anna Giza-Poleszczuk (socjolog, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia), Agnieszka Graff (anglistka i publicystka, Ośrodek Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego) i Andrzeja Rychard (socjolog, Instytut Filozofii i Socjologii PAN). Dyskusja rozpocznie się o godz. 11, a poprowadzi ją Aleksander Smolar.
W tezach do dyskusji opublikowanych na stronie Fundacji, Aleksander Smolar napisał: „Budowanie społeczeństwa obywatelskiego było — obok walki o respektowanie >>praw człowieka<<, a później także hasła >>powrotu do Europy<< — jedną z ideologicznych podstaw opozycji demokratycznej lat 70. i 80. Powstanie >>Solidarności<< zdawało się być spełnieniem owych nadziei. Wkrótce po 1989 roku pojęcie społeczeństwa obywatelskiego, podobnie jak np. postulat upodmiotowienia społeczeństwa, znika z głównego obiegu. Zaczynają dominować inne zasady społecznej integracji: polityczna — poprzez państwo, partie, instytucje demokratyczne, oraz ekonomiczna — poprzez rynek.
Społeczeństwo obywatelskie jako szeroka wizja samoorganizacji obywateli, jako projekt ideologiczny, ustępuje miejsca praktyce funkcjonowania tysięcy organizacji pozarządowych: dużych — finansowanych przez państwo, Unię Europejską czy fundacje zachodnie — oraz małych i średnich, tworzonych lokalnie czy w skali regionu: dla ratowania chorych dzieci, edukacji, czy szerzenia kultury, budowania drogi, ale także dla popularyzowania demokracji czy Unii Europejskiej. Organizacje te — o wrażliwości lewicowej, prawicowej czy centrowej — z zasady lokowały się w przestrzeni pozapolitycznej, pozostając często ze środowiskami politycznymi w rozlicznych związkach. Sporo organizacji działa przy parafiach. Wielki zasięg ma ruch wokół Radia Maryja.
W wymiarze międzynarodowym wiele organizacji pozarządowych [NGO], działających na rzecz demokracji, praw człowieka czy rozwoju, jest postrzeganych — nie tylko w krajach autorytarnych — jako nowe wcielenie zachodniego imperializmu, który próbuje narzucić swoje wartości i interesy.
Również w Polsce rozpoczęła się ostatnio debata na temat społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych. Jest ona reakcją na niski poziom społecznej integracji Polaków oraz na stan NGO’sów, ich profesjonalizacji, biurokratyzacji oraz w istocie pełnienia przez roli trybiku w maszynerii społeczeństwa liberalnego. To krytyka lewicowa. Pojęcie społeczeństwa obywatelskiego atakowano też jako produkt ideologiczny lewicy, z natury swojej antypolityczny i antypaństwowy. W innej jeszcze krytyce, ze strony środowisk prawicowych, za przykład autentycznego społeczeństwa obywatelskiego stawia się przede wszystkim Rodzinę Radia Maryja, zaś sektor pozarządowy opisuje się jako przedłużenie organizacji zagranicznych, a więc z natury rzeczy jako działanie pozbawione autentyzmu i obce kulturowo.
O tych wszystkich problemach chcemy z Państwem porozmawiać”.