A więc stało się: zapowiadana od pewnego czasu zmiana właśnie wchodzi w życie. Od dziś „Tygodnik Powszechny” będzie miał format podobny jak inne tygodniki opinii – od „Gościa Niedzielnego”, przez „Do Rzeczy”, po „Politykę”. Zmienia się też krój liter tytułu. Innych zmian nie ma – pismo robi ta sama redakcja, są te same działy, pojawiać się będą ci sami felietoniści.
Zmianę wymusiły obyczaje na rynku prasy. W salonikach prasowych „Tygodnik” lądował ostatnio między „Nie” a „Gazetą Polską”. W niektórych miejscach w ogóle „Tygodnika” nie było, bo nie było półki do ekspozycji prasy o większym formacie. Oczywiście, można z żalem wspominać dawny format pisma, kiedy dało się je czytać wyłącznie w fotelu lub rozłożone na stole, a w chłodne noce można było się nim przykryć. Świat prasy zmienia się jednak i trudno podtrzymywać niektóre dawne przyzwyczajenia.
Wszyscy życzymy „Tygodnikowi” jak najlepiej! Oby pozostał pismem, któremu zależy na rzetelności, mądrości, szerokim i pogłębionym spojrzeniu na różne sprawy naszego życia, w tym w szczególności na wiarę i kulturę.