Kilkutysięczny tłum wiernych pożegnał w sobotę 24 maja ks. Tadeusza Juchasa, wieloletniego kustosza Sanktuarium Matki Boskiej w Ludźmierzu. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. We wspomnieniach podkreślano gościnność, pracowitość i poczucie humoru Zmarłego, a przede wszystkim – jego otwartość i pokorę.

Kazanie podczas Mszy świętej pogrzebowej, która rozpoczęła się o godz. 11 w ludźmierskim Ogrodzie Różańcowym, wygłosił ks. Mieczysław Łukaszczyk. Przypominając liczne dzieła, jakie stworzył ks. Juchas, podkreślił przede wszystkim jego oddanie ludźmierskiemu sanktuarium. Ks. Juchas wykorzystywał wszystkie możliwe środki, żeby popularyzować to miejsce i kult Matki Bożej – Gaździny Podhala, podkreślił mówca. Prostymi i wzruszającymi słowami pożegnała ks. Tadeusza Juchasa poetka Wanda Szado-Kudasikowa, przypominając, że drzwi jego domu były zawsze otwarte. Ks. Franciszek Juchas wspominał, jak w latach 70. kard. Karol Wojtyła zwrócił mu uwagę: „Ten twój młodszy brat to taki śpicyfinder” – co znaczy: człowiek wszystko mogący, obrotny i sprytny. Wszyscy zabierający głos zwracali uwagę na to – dość rzadko spotykane – połączenie niezwykłej przedsiębiorczości Zmarłego z osobistą pokorą i usuwaniem własnej osoby na drugi plan.
Ks. Juchasa żegnało kilkadziesiąt pocztów sztandarowych, wojsko, straż pożarna, Związek Podhalan, Rycerze Kolumba i wiele środowisk, których był kapelanem i przyjacielem. Trumna z jego szczątkami spoczęła na ludźmierskim cmentarzu. W czasie trwania uroczystości niebo powoli zasnuwało się ciemnymi chmurami i co jakiś czas rozlegały się groźne pomruki. Jednak deszcz zaczął padać dopiero w momencie, gdy oddano salwy honorowe, a kard. Dziwisz wypowiedział nad grobem ostatnie „Amen”.