„Wolny jest ten, kto do czegoś dąży”, mówił podczas VIII Rekolekcji Tischnerowskich w Ludźmierzu ks. Andrzej Augustyński. Podczas trzydniowych rekolekcji poznawano prywatne oblicze Karola Wojtyły, słuchano opowieści o pracy polskich misjonarzy w Czadzie i o tym, jak władze PRL „zabezpieczały” papieskie pielgrzymki, modlono się w intencji Jana Pawła II i wspominano zmarłą Janinę Tischnerową, W ludźmierskiej bazylice wystąpił zespół „Turnioki” i chór „Regle”, zabrzmiały tez trąbity rodziny Haniaczyków.

Hasłem tegorocznych rekolekcji (1-3 kwietnia) były słowa św. Pawła: „Nie sobie żyjemy, nie sobie umieramy…” Słowa te, napisał w towarzyszącej rekolekcjom broszurze Wojciech Bonowicz, „wyrażają podstawową prawdę chrześcijaństwa: zarówno w życiu, jak w śmierci należymy do Boga. Nie jesteśmy sami. Ktoś z nami idzie tą drogą. Ktoś zna sens tej drogi. Nie trudzimy się na darmo. Postawa Jana Pawła II, postawa ks. Józefa Tischnera to dwa wielkie świadectwa, że prawda wyrażona przez św. Pawła może być prawdą życia”.

Konferencje rekolekcyjne głosił ks. Andrzej Augustyński ze Zgromadzenia Misji św. Wincentego a Paulo, szef Stowarzyszenia „U Siemachy”, pomagającego dzieciom i młodzieży. Rekolekcjonista podkreślił, że wiara wymaga dojrzałego wyboru: nie chodzi o to, by nakładać człowiekowi kaganiec, ale – wskazać cel i postawić drogowskazy, które do celu prowadzą. Człowiek musi sam wybrać się w drogę, przekonany, że wybrał właściwie.

Jak co roku, program rekolekcji był szczelnie wypełniony. Wśród gości znaleźli się br. Benedykt Pączka i Diana Bonowicz z Fundacji „Kapucyni i Misje”, którzy opowiadali o pracy polskich misjonarzy w Czadzie i Republice Środkowej Afryki oraz życiu tamtejszych ludzi. Fundacja zbiera środki m.in. na budowę studni i szkół. Uczestnicy rekolekcji podjęli decyzję, że zbiorą pieniądze na budowę jednej takiej studni (ok. 10 tys. zł.) i otrzyma ona imię zmarłej niedawno Janiny Tischnerowej. Pierwsze ofiary zebrano spontanicznie… do góralskiego kapelusza podczas spotkania wspominkowego poświęconego bratowej ks. Tischnera.

Dużym zainteresowaniem cieszyło się niedzielne spotkanie z Barbarą i Piotrem Poźniakami, którzy opowiadali o swojej znajomości z Karolem Wojtyłą i Janem Pawłem II. Karol Wojtyła bardzo dobrze znał babcię p. Piotra, panią Irenę Szkocką: sam mówił do niej „babciu”, przez wiele lat z nią korespondował, jej też powierzył rękopis swojej sztuki „Brat naszego Boga”. Z kolei dziadek p. Barbary, Stanisław Pigoń, był jego wykładowcą na krakowskiej polonistyce; kiedy zmarł, biskup Wojtyła odwiedził wdowę i sam zaproponował, że poprowadzi pogrzeb. Państwo Poźniakowie bywali wielokrotnie gośćmi Jana Pawła II. „Nie pamiętamy, co się wtedy jadło. Charakterystyczne było to, że papież przede wszystkim czekał na wspomnienia i opowieści o ludziach”. We wspomnieniach pojawiła się tez postać męża pani Ireny, Leona Szkockiego, który był społecznikiem działającym na terenie Jurgowa; to za jego namową posłał do szkół swoje dzieci Sebastian Chowaniec, dziadek… ks. Józefa Tischnera.

Bardzo ciekawe wystąpienie przygotowała też Ludmiła Figiel, nauczycielka historii z Liceum im. S. Goszczyńskiego w Nowym Targu. Dotarła ona do niezwykle ciekawych dokumentów dotyczących wizyty Jana Pawła II w tym mieście 8 czerwca 1979 r. Pokazują one, z jaką determinacją ówczesne władze próbowały storpedować pielgrzymkę (przez uniemożliwienie uczestnictwa w niej mieszkańcom Podhala) i jaką pomysłowością wykazywali się ci, którzy ostatecznie znaleźli się na nowotarskim lotnisku.

Wieczorem 2 kwietnia wspominano szóstą rocznicę śmierci Sługi Bożego Jana Pawła II. Po wieczornej Mszy świętej w bazylice ludźmierskiej pojawił się zespół „Turnioki” z porywającym koncertem „On naszą pieśnią i mocą”. Towarzyszył mu chór dziewcząt z zespołu „Regle” z Poronina. Następnie z bazyliki do ogrodu różańcowego wyruszyła procesja światła z figurą Matki Boskiej Ludźmierskiej. Modlitwę przy pomniku Jana Pawła II poprowadził kustosz sanktuarium ks. prałat Tadeusz Juchas. Po modlitwie w przejmującej ciszy z głośników rozległo się bicie serca, które umilkło punktualnie o 21.37. Wtedy zabrzmiały góralskie trąbity i dzwonki Haniaczyków. Pod pomnikiem wierni zapalali znicze, śpiewał także zespół regionalny „Regle” z Poronina.
W rekolekcjach brało udział przeszło 100 osób z całej Polski oraz drugie tyle z Ludźmierza, Nowego Targu i okolicznych miejscowości.