„Jezus przychodzi na świat w ubóstwie i uniżeniu. Stanie po stronie ubogich, bezimiennych, cierpiących i pozbawionych ludzkiej godności”, pisze w najnowszym „Tygodniku Powszechnym” ks. Wacław Hryniewicz, laureat Nagrody Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera z 2005 r.
Świąteczne rozważanie ks. Hryniewicza nosi tytuł „Dotyk Boga”. Autor przypomina, że „Credo nicejsko-konstantynopolitańskie” głosi, że Syn Boży „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba”. „Wierzymy, że jest On w pełni człowiekiem, że dokonane przez Niego dzieło wyzwolenia prowadzi ludzkość do ostatecznego przeobrażenia w Królestwie Boga. Wyznajemy, że życie wszystkich ludzi nabiera dzięki temu nowego sensu. Wielka radość z Bożego Narodzenia łączy się z obietnicą prawdziwego pokoju opartego na nowych relacjach między ludźmi”.
„W tych dniach”, pisze ks. Hryniewicz, „zetknąłem się z przejmującym świadectwem o ludziach określanych w Azji jako >>niedotykalni<< (Untouchables) i >>wykluczeni z kasty<< (Outcastes), nazywanych także Dalitami (Dalits). Słowo dalit oznacza człowieka >>złamanego<<, powalonego na ziemię. Nasz język określa tych ludzi mianem pariasów. Stanowią oni najniższy szczebel hinduskiego systemu kastowego, którego początki sięgają trzech tysięcy lat wstecz. Żyją oni w sytuacji zniewolenia. Pozbawieni zostali podstawowej wolności i ludzkich praw. Mówią różnymi językami i wyznają różne religie. Większość przyjęła buddyzm. W Indiach stanowią blisko jedną czwartą populacji. Wprawdzie dyskryminacja kastowa została zniesiona i zakazana w Indiach przez konstytucję, ale przesądy trwają nadal w całej południowej Azji, obejmując w sumie ok. 300 milionów ludzi.
Wielu Dalitów poszukuje sposobu odzyskania swojej ludzkiej godności. Znajdują ją w chrześcijaństwie, dzięki wierze w Ewangelię Jezusa Chrystusa. To ona przynosi im w doświadczalny i uchwytny sposób prawdę o ich wartości i godności. Ci >>niedotykalni<< ludzie zostają głęboko >>dotknięci<< przez wiarę w Chrystusa – wbrew wszelkim konwencjom, regułom i prawom kastowym.
W przeważającej liczbie małych miejscowości tradycja do dzisiaj wymaga, aby ludzie z wyższej kasty nie zasiadali nigdy do stołu razem z pariasami. Jeśli na przykład >>niedotykalny<< wstąpi do baru i poprosi o herbatę, to otrzyma ją tylko w glinianym kubku. Po wypiciu sam musi stłuc ten kubek, aby nikt inny nie stał się nieczysty przez samo jego dotknięcie. Zdarzało się, że jeśli tylko cień pariasa padł na bramina, ten pospiesznie wracał do domu, aby rozpocząć długi rytuał oczyszczenia. Oto co znaczy być >>niedotykalnym<<!”
Wiara w Chrystusa i Jego Ewangelię zasadniczo zmienia sposób postrzegania przez „niedotykalnych” samych siebie. „Dotknięcie” przez Boga – poprzez chrzest, a zwłaszcza dzięki Eucharystii – sprawia, że ci pogardzani przez innych ludzie „doświadczają i przeżywają sercem, jak bardzo głęboko Bóg w swojej bezwarunkowej miłości wchodzi w ich ciała i ich ludzki los. Drogą komunikacji jest mowa ciała – właśnie >>dotknięcie<<, wbrew kastowym zakazom. To dla nich wyzwalająca, Radosna Nowina, która pozwala odnaleźć własną tożsamość w sytuacji codziennej przemocy, dehumanizacji i degradacji społecznej.
Indyjscy teologowie znaleźli własny sposób na wyrażanie tego wyzwalającego doświadczenia. Zarysowali pewien nowy sposób interpretacji prawdy o wcieleniu Boga w Jezusie Chrystusie. Jej punktem wyjściowym jest samo życiowe doświadczenie >>niedotykalnych<<. W świetle tej interpretacji, wcielenie jest zdumiewająco oryginalnym sposobem Boga, w jaki przekroczył On własną niedotykalność. Nie mógł i nie chciał doświadczać braku relacji i bólu, wynikających z faktu niedotykalności. Znalazł iście boski sposób jej przełamania – stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie. Odkrywamy dzięki temu ze zdumieniem, że Bóg jest bytem komunijnym, istniejącym w relacji. W ten boski sposób inspiruje i umożliwia nasz ludzki eksodus – wyjście z przeżywanej sytuacji niedotykalności, ze stanu zniewolenia i degradacji.
To, jak chrześcijanie azjatyccy myślą o Wcieleniu, nam również daje do myślenia. Jest coś zaskakująco prostego i głębokiego w tej interpretacji. To swoisty rodzaj teologii narratywnej, bliskiej życiu, nieodwołującej się do utartych kategorii filozoficznych. Miarodajne jest samo doświadczenie krzywdy, niesprawiedliwości i nierówności. Znajdujemy się tu z dala od konfliktu interpretacji i sporów o bóstwo Chrystusa, ciągnących się przez wieki dziejów Kościoła. Z większym dystansem możemy popatrzeć na te spory. Czy nie jest to wyzwanie dla klasycznej teologii? Stajemy w obliczu zgoła innej umiejętności interpretacji, innego sposobu głoszenia prawdy o Wcieleniu i wyciągania z niej wniosków dla życia. Ewangelia ma zaiste moc wyzwalającą!”
Cały tekst rozważania ks. Hryniewicza można znaleźć tutaj.