„Racjonalność, czyli rozumność, pod każdym względem jest czymś najważniejszym”, mówił w rozmowie rzece. „Ślepa wiara jest potwornie niebezpieczna. Przestrzegał przed nią sam święty Augustyn”. 8 czerwca wybitny filozof Władysław Stróżewski skończył 90 lat.
„Ale ja nie uważam się za filozofa”, zastrzegał w tym samym wywiadzie („Miłość i nicość. Z Władysławem Stróżewskim rozmawia Anna Kostrzewska-Bednarkiewicz”). „Filozofowie to dla mnie Platon, Arystoteles, święty Tomasz, Spinoza, Leibniz, Kant. I Roman Ingarden. Prawdą jest natomiast, że zajmuję się filozofią”.
Prof. Władysław Stróżewski urodził się 8 czerwca 1933 w Krotoszynie (Wielkopolska). Magisterium, a następnie doktorat z filozofii uzyskał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Z Krakowem i Uniwersytetem Jagiellońskim związany jest od 1957 roku. Uczeń m.in. Stefana Swieżawskiego, Romana Ingardena – który wywarł na niego największy wpływ – oraz Izydory Dąmbskiej. Działalność naukową rozpoczął w Katedrze Historii Filozofii UJ. Tytuł profesora zwyczajnego uzyskał w 1992 roku. W latach 1984-1987 był dyrektorem Instytutu Filozofii, a w latach 1987-1993 pełnił funkcję dziekana, najpierw Wydziału Filozoficzno-Historycznego, a później – Wydziału Filozoficznego. Równocześnie prowadził wykłady na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, w Akademiach Muzycznych w Krakowie, Warszawie, Gdańsku i Katowicach, a także w Akademii Ignatianum w Krakowie. Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Filozoficznego i redaktor naczelny „Kwartalnika Filozoficznego”. Od lat pięćdziesiątych związany z miesięcznikiem „Znak”, dziś jest członkiem zespołu tego pisma. W 2003 UJ przyznał mu tytuł doktora honoris causa. Uczony otrzymał też wiele innych odznaczeń i wyróżnień.
Jest autorem wielu znakomitych prac z ontologii, estetyki, filozofii człowieka i filozofii kultury. Łączy w nich wrażliwość fenomenologa z przywiązaniem do tradycji filozofii klasycznej. Spod jego pióra wyszło kilkanaście książek, m.in. „Istnienie i wartość” „Istnienie i sens”, „Wokół piękna”, „O wielkości”, „Ontologia” czy „Logos, wartość, miłość”. „To człowiek, od którego można się nauczyć racjonalnego zachwytu światem. I równowagi między rozmaitymi władzami w człowieku”, mówi o Stróżewskim poeta i publicysta Wojciech Bonowicz.
W 2007 prof. Stróżewski otrzymał Nagrodę Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera za całokształt twórczości, z której – jak napisali jurorzy – „przebija blask dobra, prawdy i piękna. Władysław Stróżewski odważnie przypomina, że kultura pozbawiona metafizycznych źródeł skazana jest na obumarcie. W swych licznych pracach głosi pochwałę rozumu, który zdolny jest oprzeć się przemocy zła, kłamstwa i brzydoty. Władysław Stróżewski przywraca właściwy – renesansowy – sens słowu humanista”. Dziś prof. Stróżewski sam zasiada w jury Nagrody Tischnera.
Panu Profesorowi życzymy dużo sił i zachowania pogody ducha, która zawsze zeń emanowała.
Autorem zdjęcia jest Adam Walanus.