„Tischner powtarzał, że chrześcijaństwo jest dopiero przed nami. Ja sądzę, że chrześcijaństwo jest w dużej części Europy w trakcie sjesty. Ono śpi”, mówi w rozmowie z redaktorami miesięcznika „Znak” ks. Tomáš Halík.

 

Najnowszy „Znak” (nr 779 – 4/2020) przynosi blok materiałów, których bohaterem jest popularny czeski teolog, socjolog i religioznawca. Kilka miesięcy temu ks. Halík za swoją wieloletnią działalność i publicystykę otrzymał Medal Św. Jerzego W najbliższym czasie nakładem znaku ukaże się jego autobiografia (jej fragmenty także można przeczytać w miesięczniku).

„W teologii staram się pracować w ramach dyscypliny, którą nazywam »kairologią«”, mówi Halík. „Chodzi mi o interpretację przemian społeczno-kulturowych. To rodzaj teologii procesualnej, związanej z tym, jak Bóg działa w historii. Jej zadaniem jest odczytywanie »znaków czasów«, w taki sposób, by wzbogacały one naszą teologię społeczną. (…) Współcześnie wielu ludzi odchodzi z Kościoła bądź zachowuje wobec niego dystans. Często nie są to jednak ateiści, ale ludzie poszukujący. Spada liczba tych, którzy identyfikują się z kościelnym nauczaniem. Jednocześnie, mam wrażenie, spada liczba dogmatycznych ateistów. Niektórzy to »apateiści«, czyli ci »apatyczni«, obojętni w kwestiach religii, ale wielu określających się jako »niereligijni« czy »niewierzący« to w rzeczywistości duchowi poszukiwacze. Staram się rozwijać myśl teologiczną, która odzwierciedla ich doświadczenie. Sądzę, że to ważne narzędzie dla dialogu z tzw. niewierzącymi.

Drugą inspiracją, która wypływa z nauczania Franciszka i na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest wspaniała metafora Kościoła jako szpitala polowego. Myślę, że dobry szpital powinien działać na kilku obszarach. Ważne są zarówno diagnoza (temu służyć ma w teologii wspomniana »kairologia«), prewencja (Kościół może wraz z mediami i uczelniami współtworzyć system immunologiczny wobec infekcji moralnych pokroju współczesnego populizmu), jak i terapia czy rehabilitacja. Zwłaszcza w społeczeństwach, które cierpiały z powodu dyktatur i konfliktów zbrojnych, w których jest wiele traum i ran z przeszłości, pojawiają się żądania rewanżu. Kościół może pomóc w uleczeniu tych ran, pogodzeniu ludzi, którzy muszą razem żyć w jednym społeczeństwie. Wierzę, że może to być wielkie zadanie Kościoła, bo w końcu specjalizuje się on w dziedzinie wybaczania i pojednania”.

Rozmowa, którą z czeskim teologiem przeprowadzili Mateusz Burzyk i Michał Jędrzejek, nosi tytuł „Chrześcijaństwo śpi”. Pod koniec pada pytanie: „Józef Tischner powtarzał, że chrześcijaństwo jest dopiero przed nami, a nie za nami. Wydaje się, że to bliskie Księdzu myślenie. Jak rozumie Ksiądz to zdanie Tischnera” . „Niektórzy uważają”, odpowiada ks. Halík, „że chrześcijaństwo wciąż jest na początku swoich dziejów, inni, że ono umiera. Ja sądzę, że chrześcijaństwo jest w dużej części Europy w trakcie sjesty. Ono śpi. (…) Sjesta to ważny czas, przypada na popołudnie, po momencie zmęczenia. Odpoczynek umożliwia podjęcie nowych zadań, pozwala pójść głębiej. (…) Chrześcijańska tożsamość musi łączyć trzy wymiary: intelektualny i bazujący na dialogu ze współczesną kulturą, medytacyjno-kontemplacyjny oraz społeczny wyrażający się w obywatelskim działaniu. Dopiero w tym połączeniu w pełni wyrażać się może chrześcijaństwo przyszłości”, konkluduje czeski teolog.

W bloku – obok rozmowy i fragmentu autobiografii, opowiadającego o pracy Halíka jako kapłana podziemnego Kościoła – zamieszczono też poświęcony mu szkic Miłosza Puczydłowskiego zatytułowany „Tomáš Halík na ścieżkach wolności” (o tym szkicu jeszcze na stronie Tischner.pl napiszemy).

 

Zachęcamy do lektury papierowego wydania najnowszego miesięcznika „Znak”, który można kupić tutaj. A książkę ks. Tomáša Halíka „Od podziemnego Kościoła do labiryntu wolności. Autobiografia” można zamówić tutaj.

Autorem zdjęcia jest Adam Walanus.