„Bóg nie ma innej twarzy niż miłość i miłosierdzie. Każdy inny Jego portret – niezależnie od tego, kto go maluje – jest karykaturą…”, napisał abp Grzegorz Ryś do swoich diecezjan. List ten odczytał osobiście za pośrednictwem kanału archidiecezji łódzkiej na YouTube.
W swoim liście arcybiskup dzieli się myślami i argumentami uzasadniającymi ogłoszone wcześniej zarządzenia. Jednocześnie przeciwstawia się wszystkim interpretacjom najnowszych wydarzeń, które przedstawiają je jako karę czy nauczkę. Szereg takich interpretacji już krąży w Internecie.
„Wszyscy przechodzimy obecnie przez czas próby, jeszcze nie wiemy jak wielkiej, jak szerokiej, gdy idzie o zasięg, jak długotrwałej. Ta próba dotyczy każdego z nas osobiście, ale również dotyczy nas razem, jako wspólnoty”, pisze abp Ryś. „Jako Kościół właśnie zdajemy poważny egzamin. Jest to najpierw egzamin z wiary i nadziei, a zaraz potem z będącej ich owocem konkretnej (a nie deklaratywnej) miłości bliźniego, solidarności i wrażliwości na potrzeby drugich. Nasza wiara mówi nam przede wszystkim o tym, że Pan nie zostawia nas samych w momentach doświadczenia, choroby czy cierpienia. Przeciwnie, Jego obecność i miłość zawsze skierowana jest »bardziej« do tych, którzy są słabsi i uciśnieni. PAN JEST BLISKO! PEŁEN MIŁOŚCI I MIŁOSIERDZIA! Tę obecność trzeba najpierw we właściwy sposób rozeznawać i dostrzegać. Pan nie przychodzi do nas jako epidemia. Pandemia nie jest twarzą Boga! JEGO TWARZĄ JEST MIŁOŚĆ – także ta, która w nas z nową mocą się rodzi w chwilach takich wyzwań: miłość, solidarność, sąsiedzka pomoc, wzajemna modlitwa za siebie. BÓG NIE MA INNEJ TWARZY NIŻ MIŁOŚĆ I MIŁOSIERDZIE. Każdy inny Jego portret – niezależnie od tego, kto go maluje – jest karykaturą…”.
Abp Ryś apeluje o pozostanie w domach i uczestniczenie we mszach – niedzielnych i codziennych – za pośrednictwem telewizji lub internetu. Sam zaprasza na codzienną mszę transmitowaną z prywatnej kaplicy arcybiskupów łódzkich o godz. 7.30. W osobnym fragmencie listu zwraca się do osób starszych. Tłumaczy, dlaczego ważne jest pozostanie w domu i dlaczego przyjmowanie komunii na rękę jest również gestem pełnym szacunku, posiadającym głęboki sens teologiczny.
„Drodzy, Kochani Seniorzy, kiedy piszę do Was te słowa, mam przed oczyma moich mamę i tatę. Mama ma 84 lata, tata – 86. Piszę do Was to, co ja i mój brat – lekarz – mówimy swoim rodzicom: proszę Was, zostańcie w domu. Nie narażajcie na zarażenie wirusem ani siebie, ani innych – również swoich najbliższych. Nie chodzi jedynie o to, że »to nie grzech« nie iść do kościoła w takich okolicznościach (zagrożenia zdrowia czy życia); chodzi o coś znacznie ważniejszego: wasze zostanie w domu to wyraz troski i rzeczywistej MIŁOŚCI do innych. I do siebie również. Możecie uczestniczyć we Mszy świętej dzięki licznym transmisjom: telewizyjnym, radiowym, czy internetowym (jeśli potrzeba, wasi bliscy czy duszpasterze pomogą Wam chętnie w dotarciu do nich). Macie również prawo poprosić kapłana (lub innego szafarza) o przyniesienie Wam do domu Komunii świętej. Ale wtedy – również w imię miłości (do Boga i do ludzi) – proszę Was: także w domu przyjmujcie Komunię świętą na rękę (szafarzy zaś jeszcze raz proszę o zachowanie wszelkich środków ostrożności i higieny). Wiem: zostaliście wychowani w wielkim szacunku do Eucharystii. Komunia święta „na rękę” w żaden sposób jej nie ubliża! Przyjrzyjcie się swoim rękom: one tak wiele o Was mówią – wypisane jest na nich wasze życie, wiele lat pracy i trudu, czasami choroby i słabości. Wasze ręce to czysta miłość. By przyjąć Pana Jezusa możecie je złożyć na krzyż – lewą dłoń na prawą, możecie przez moment zachwycić się tym widokiem – Jezusa położonego na waszych dłoniach, a potem prawą dłonią podnieść Go do swoich ust”.
Pełny tekst listu abp. Grzegorza Rysia można znaleźć tutaj.
Autorem zdjęcia jest Adam Walanus.