„Czy Tischner miałby o czym dyskutować z Szymborską, która nigdy nie mówiła o swojej wierze, o Bogu, a jednocześnie w swoich wierszach zadawała egzystencjalne pytania, poszukiwała?”, zapytał Łukasz Wojtusik (Tok FM). „Oni już tam sobie dyskutują”, odparł Wojciech Bonowicz. „Spodziewam się zresztą, że to bardzo żywa dyskusja”. Wisława Szymborska zmarła 1 lutego. Jej pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek.
Poetka zmarła w swoim krakowskim mieszkaniu w czasie snu. W tym roku skończyłaby 89 lat. W czwartek 9 lutego o godz. 9.30 w krakowskim kościele św. Floriana ks. Adam Boniecki odprawi mszę świętą w intencji Poetki. Uroczystości żałobne na Cmentarzu Rakowieckim rozpoczną się tego samego dnia o godz. 12. Zgodnie z ostatnią wolą Zmarłej, będą one miały charakter świecki. Urna z prochami zostanie złożona w grobowcu rodzinnym. Wieczorem w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK odbędzie się dedykowany Wisławie Szymborskiej wieczór wspomnień z udziałem jej przyjaciół.
W najbliższym czasie nakładem Wydawnictwa A5 ukaże się tomik zawierający ostatnie wiersze Szymborskiej zatytułowany wystarczy. Wydawnictwo Znak wznowi natomiast tomik „Tutaj” z płytą zawierającą zapis koncertu, podczas którego poetka czytała swoje wiersze w towarzystwie Tomasza Stańki. Bardzo ciekawe materiały poświęcone osobie i twórczości Wisławy Szymborskiej przynosi najnowszy „Tygodnik Powszechny”.
„Była taką osobą, która wzbudzała sympatię ludzi o różnych poglądach”, mówił w radiu Tok FM Wojciech Bonowicz. „Myślę, że głównie przez swoją skromność, pewien sposób bycia. Przez swoją naturalność, do której my tak zwyczajnie – po ludzku – tęsknimy. Ona była tak bardzo prawdziwa. Jej życie niemal do końca było bardzo twórcze. O ile wiem, pisała kolejną książkę. Chociaż nie zostawiła po sobie zbyt wielu wierszy, zaledwie trzysta pięćdziesiąt. Mogłoby być ich znacznie więcej…”.
Zapytany, czy ks. Tischner miałby o czym dyskutować z Szymborską, która nigdy nie mówiła o swojej wierze, o Bogu, a jednocześnie w swoich wierszach zadawała egzystencjalne pytania, poszukiwała, Bonowicz odpowiedział: „Oni już tam sobie dyskutują… Spodziewam się zresztą, że to bardzo żywa dyskusja. Jeśli chodzi o temperament, oni byli w gruncie rzeczy bardzo do siebie podobni. Z tą różnicą, że Tischner uwielbiał jeździć na spotkania i publiczne występy. Ona zdecydowanie nie. Była zawsze wycofana, niezwykle ostrożna. Nawet kiedy podpisywała czytelnikom książki, robiła to z takim zabawnym zdziwieniem, że ktokolwiek chce czytać jej dzieła. To było niezwykle wzruszające, bardzo prawdziwe. Pozbawione jakiejkolwiek kokieterii”.
Skrócony zapis rozmowy z Wojciechem Bonowiczem można znaleźć tutaj.