Jest wielu takich – mówił w połowie lat 90. ubiegłego wieku  – „którzy chodzą wokół Kościoła, bo czują w nim światło, ale nie potrafią przejść tej brudnej kościelnej ściany dzielącej ich od światła. Próbuję czyścić tę ścianę”. 28 czerwca miną 24 lata od śmierci ks. Józefa Tischnera.

 

Jego nieobecność trwa już prawie ćwierć wieku. Wciąż jednak znajdują się ludzie, którzy sięgają po jego książki czy dostępne w sieci programy z jego udziałem, żeby w ten sposób dowiedzieć się, na czym polegał jego fenomen. A może raczej – żeby szukać u niego odpowiedzi na nurtujące nas również dziś pytania.

Czasami można odnieść wrażenie, że upływ czasu zmienił niewiele. Z ust polityków, ludzi Kościoła, osób zajmujących się publicystyką słyszymy podobne sformułowania, oskarżenia, diagnozy. Wiemy, że tak naprawdę w ciągu tego ćwierćwiecza zmieniło się bardzo dużo, a z drugiej strony – wiemy, że toczące się procesy mają swoje źródło w przeszłości, w czasie, w którym swoje komentarze pisał autor „Nieszczęsnego daru wolności”. Czy widział przenikliwiej niż inni?

Dzisiejszej popularności Tischnera nie da się porównać z jego popularnością za życia. Można się jednak zastanawiać, czy – choć popularny – Tischner za życia był naprawdę słuchany. Może ci, którzy sięgną do jego dzieł teraz, przeczytają je uważniej, zastanowią się nad tym, co miał do powiedzenia na temat znaczenia solidarności, na temat idei dialogu, na temat wizji Kościoła, który zamiast być w zwarciu ze światem, wspólnie z nim szuka prawdy…

Mija niespełna ćwierć wieku… Nazwisko Tischnera nie wyparowało z życia publicznego. A wiele równie znanych kiedyś nazwisk niemal wyparowało. W najbliższych miesiącach będziemy obserwować nowe inicjatywy odwołujące się do jego spuścizny. Wspomnijmy o jednej: we wrześniu br. odbędzie się 1. Tischnerowski Kampus Młodych. Imprezę pod hasłem „W każdym człowieku drzemie coś z geniusza” organizują Stowarzyszenie  SIEMACHA, Fundacja DEMOS oraz Stowarzyszenie „Drogami Tischnera”.

Wszystkich, którzy w trakcie wakacji znajdą się na Podhalu, zachęcamy, żeby odwiedzili Łopuszną – zarówno grób ks. Tischnera na miejscowym cmentarzu, jak i piękny, drewniany kościółek, w którym wiele razy odprawiał mszę, a także poświęconą mu izbę pamięci, zwaną „Tischnerówką”. Przede wszystkim jednak – sięgajmy po to, co napisał. Bo pisał to także z myślą o nas, dzisiaj…

Dostępne w Wydawnictwie Znak książki ks. Józefa Tischnera można zamówić tutaj.