„Chciałbym żyć w takim świecie, jaki on proponował: świecie nadziei, miłości, myślenia i mądrości”, mówi Kazimierz Tischner w książce zatytułowanej „Mój brat Józiu”. Książka to zapis rozmowy przeprowadzonej przez dziennikarza Michała Lewandowskiego.
Od opowieści o domu rodzinnym i rodzicach po chorobę i śmierć ks. Józefa Tischnera oraz to, co działo się i dzieje po jego śmierci – o tym traktuje książka opublikowana właśnie przez krakowskie Wydawnictwo WAM. Tym razem przewodnikiem po życiu autora „Etyki solidarności” jest jego młodszy brat – Kazimierz.
„Różnica wieku między nami wynosiła piętnaście lat, więc kiedy ja byłem pięcioletnim przedszkolakiem, on już studiował”, opowiada Kazimierz Tischner. „Przypominam sobie, że pewnego razu bardzo płakałem – może dlatego, że tata nie zabrał mnie na przystanek autobusowy w oczekiwaniu na przyjazd Józia. Kiedy przyjechał i wszedł do domu, zobaczył mnie płaczącego; wziął na ręce, przytulił i wyszedł ze mną na pole. Był już wieczór, więc pokazywał mi gwiazdy na niebie: Wielki Wóz, Mały Wóz i Gwiazdę Polarną, tłumacząc, że to ta sama gwiazda, która zaprowadziła pasterzy i Trzech Króli do Betlejem. Jego opowieść była tak piękna, że uspokoiłem się i ogarnęła mnie radość. Ten moment z gwiazdami pozostanie ze mną na zawsze”.
Podobnych scen – zarówno wzruszających, jak humorystycznych – jest w książce więcej. Bracia z czasem zbliżyli się do siebie, bo Kaziu przyjechał na studia do Krakowa i zamieszkał z Józefem w domu księży profesorów. Potem był symboliczny powrót księdza Tischnera do Łopusznej – budowa najpierw bacówki, a potem domu, który dzielił z rodziną drugiego brata, Mariana. Także w ostatnich latach, kiedy ksiądz chorował, kontakty między braćmi stały się intensywniejsze. „On ciągle jest ze mną, chociaż już w inny sposób. On zrobił swoje, teraz ja spełniam jego testament”, opowiada Kazimierz Tischner.
Na kilka dni przed śmiercią otrzymał od brata kartkę z poleceniem, żeby przynajmniej częściowo zaangażował się w „sprawy góralskie”. To między innymi ona sprawiła, że postanowił założyć Stowarzyszenie „Drogami Tischnera”. „Oczywiście robię to, co potrafię, przy pomocy wielu wspaniałych ludzi, którym bardzo dziękuję. My, idący jego drogami, wierzymy w świętych obcowanie”.
Książkę „Mój brat Józiu” można zamówić tutaj lub tutaj