„Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie Wielkanoc jest świętem trudnym”, pisze w najnowszym, świątecznym numerze „Tygodnika Powszechnego” (nr 13/2016) ks. Adam Boniecki. W obszernym, 90-stronicowym wydaniu pisma znaleźć też można m.in. rozważanie o Zmartwychwstaniu pióra Piotra Sikory i portret ks. Manfreda Deselaersa – laureatów Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera.

Na czym, zdaniem ks. Bonieckiego, polega trudność w przeżywaniu Wielkanocy i Wielkiego Tygodnia? Oto „po kilkudniowym, drobiazgowym zagłębianiu się w narastający od Wielkiego Czwartku dramat męki i samotnej śmierci Niewinnego Człowieka mam przejść do wydarzenia, które wymyka się kategoriom poznawczym – do Zmartwychwstania. Wielka Niedziela jako – po dniach męki – happy end. Tak sugeruje liturgia: śpiew >>Exultet<< (nie wiem, czy na pewno piękna melodia tej pieśni jest dziś odbierana jako radosna), procesja rezurekcyjna (czasem dwie, bo ta w nocy jest powtarzana wczesnym rankiem) z wesołym śpiewem >>Chrystus zmartwychwstan jest… trzy dni leżał w grobie… nam za przykład dan jest<<. Powtarzane w mszy świętej >>Allelluja<<. Od najmłodszych lat dręczą mnie okropności Wielkiego Piątku i – co tu kryć – pewna mglistość opisu wydarzeń wielkanocnych”.

Ale trudności sięgają jeszcze głębiej, poza sferę emocji. Co znaczy, że męka Chrystusa to „zadośćuczynienie za nasze grzechy”? Ks. Boniecki cytuje francuskiego teologa Jeana-François Six: „Istnieje Jezus, który zupełnie nam nie odpowiada, jest to Jezus ukrzyżowany, męczennik. Przez całe dzieciństwo słyszeliśmy, że umarł za nasze grzechy. Już nie możemy tego słuchać. To nas przerasta. Pokazano nam jakiegoś Jezusa, niewinnego człowieka, który płaci za innych; spłaca jakiś dług, ale komu? Bogu”. Jak rozumieć owo spłacanie długu? Ks. Boniecki przyznaje, że jest to dla niego ogromny problem. Powołując się na innego teologa, o. Bernarda Sesboüé SJ, pisze, że to, co można przyjąć z całą pewnością, to, że „Bóg Jezusa Chrystusa nie jest zagniewanym bóstwem, którego męka i śmierć syna może usatysfakcjonować. Nie, Bóg bezpośrednio nie chciał ukrzyżowania swego Syna. Zabójstwo Jezusa było sprawą ludzi i ich wolności. Między Chrystusem a nami istnieje raczej solidarność niż zastępstwo. Męka jest konsekwencją tego, że On jest człowiekiem. Tego cierpienia nie można wyłączyć z misji Jezusa. Milczenie Boga, gdy umiera Syn – pozostaje tajemnicą”.

A inne trudności? „W czasie wielkanocnym głosimy zwycięstwo życia nad śmiercią. Nadal jednak wszyscy umieramy, a zwycięstwo znaczy tyle, że Zmartwychwstanie Chrystusa otworzyło nam drogę do nieba. Tylko że nieba sobie nie wyobrażamy, a jeśli nawet, to jest to wyobrażenie błędne. Mam wrażenie, że dziś coraz więcej ludzi robi wszystko, żeby niebo stworzyć sobie tu, na ziemi, i chociaż z tym ziemskim rajem bardzo różnie bywa, ten niebieski jakoś nie wszystkich porywa.
A jednak wciąż są ludzie, nawet ich przybywa, którzy nie troszcząc się o zawiłe dociekania teologów, cieszą się Wielkanocnym Orędziem, którzy tęsknią za nieśmiertelnością i wbrew wszelkim materializmom jej oczekują. Są ludzie, którym przyjaźń z Bogiem daje szczęście i wewnętrzny pokój, jakiego >>świat dać nie może<<, są wielcy świadkowie wiary, którzy swoim życiem więcej mówią o realności wiary niż najwytrawniejsi jej głosiciele. (…)
Wielkanoc jest trudnym świętem, bo prowadzi nas do podstawowych spraw naszej wiary, jest jednak także przypomnieniem tego, że zamkniętych >>ze strachu przed Żydami<< uczniów On – Zmartwychwstały – przemienił w skutecznych i nieustraszonych świadków wiary.
Wielkanoc zaprasza nas do wyjścia poza granice >>tego świata<<, do wejścia w świat wiary. Ten, kto się odważy pójść tą drogą, jak Piotr, który na słowa Mistrza wyszedł na fale jeziora z łodzi, odkryje, że niemożliwe jest możliwe, że wbrew wszelkim kalkulacjom Jezus zmartwychwstał, żyje i naszymi drogami do Emaus – nawet jeśli Go nie poznaliśmy – idzie z nami”.

W numerze polecamy także artykuł Piotra Sikory „Cisza Zmartwychwstania”,
rozmowę o znaczeniu zmysłów w wierze z ks. Grzegorzem Strzelczykiem („Przez dotyk”, rozmowę przeprowadził Błażej Strzelczyk) oraz artykuł Anny Goc „Pokuta”, będący reportażem z Drogi Krzyżowej odprawionej w Auschwitz wspólnie z ks. Manfredem Deselaersem. „Auschwitz jest jak niezagojona rana, dziura”, mówi ks. Manfred. „I nie chodzi o to, by w nią wpaść. Ale o to, by wiedzieć, jak żyć z tą raną. Co zrobić, by nie powstała nowa. Jak w tym miejscu myśleć o życiu, a nie o śmierci”.

Więcej informacji o świątecznym „Tygodniku” można znaleźć tutaj.