Filozof Piotr Augustyniak w weekendowym wydaniu „Gazety Wyborczej” (20-21 sierpnia) opublikował artykuł „Polska znicestwiona. Głos dla Tischnera – Co by powiedział, gdyby był z nami”. Artykuł, który ma formę wywiadu – młody filozof formułuje pytania i opinie, a następnie dobiera do nich fragmenty pism ks. Józefa Tischnera – wywołał kontrowersje.

Części czytelników spodobała się taka forma prezentacji myśli autora „Etyki solidarności”. Pojawiły się też jednak głosy krytyczne. Pytania i opinie Augustyniaka dotyczą bowiem bardzo konkretnych współczesnych zjawisk: Tischner w jego tekście „komentuje” m.in. „religię smoleńską”, „dobrą zmianę” czy kult żołnierzy wyklętych.

Oto początkowy fragment tekstu:
„Piotr Augustyniak: Księże profesorze, zastanawiam się, jak skomentowałby ksiądz atmosferę wokół wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Przekonanie o zamachu i o ukrywaniu tej `prawdy` jest dzisiaj tak mocne, że żadne argumenty nie mogą go obalić. Wierzy się w to wszystko jak w jakąś prawdę objawioną. Zapewne dlatego przyjęło się określenie `religia smoleńska`. Czy nie sprawdza się tu teza Marksa, że religia jest opium ludu?
Józef Tischner: Marks mylił się, gdy pisał, że `opium religii` wymyśliły klasy uciskające, by usprawiedliwić swój wyzysk. Naprawdę z religii robią sobie opium sami przegrani – przede wszystkim ci, którzy przegrali z własnej winy, a teraz marzą o odwecie. Religia staje się `oddechem` ich rozgorączkowanej wyobraźni. Wszystko, czym są, ugina się pod presją wyobraźni. Wyobraźnia przenika najpierw ich postrzeganie świata. Moc wyobraźni sprawia, że krzak jałowca przemienia się w wilka, cień skały nocą staje się groźnym niedźwiedziem, szelest liścia na ścieżce – sykiem jadowitego węża.
A krzaki w podsmoleńskim lesie stają się rosyjskimi komandosami, zaś odgłosy dopalającego się wraku – jękami dobijanych, `zdradzonych o świcie` polskich bohaterów. Rozumiem efekt chwilowego szoku, ale to przekłada się przecież na tzw. śledztwo prowadzone przez `niezależnych ekspertów`. Nie polega ono na zmierzaniu od argumentów i dowodów w stronę prawdy, ale na odwrót – szuka się drogi od prawdy, którą się dysponuje na zasadzie wewnętrznej pewności, do jej `potwierdzenia` w faktach. Jak to wytłumaczyć?
– Wyobraźnia bierze również w posiadanie rozum. Rozum zaczyna `kombinować`. Jakie to spiski, jakie zmowy, jakie układy z piekieł doprowadziły do zwycięstwa przeciwników? Pytania są czysto retoryczne, ponieważ odpowiedź jest z góry dana. Brzmi: właśnie spiski, właśnie układy, właśnie z piekłem”.

W wywiadzie dla strony internetowej miesięcznika „Press” Piotr Augustyniak tłumaczy, że jego tekst „jest reakcją na zupełnie bezpodstawne i krzywdzące dla Tischnera posądzenia, również ze strony jego byłych uczniów, odnośnie jego ignorancji politycznej oraz niefrasobliwości, czy wręcz moralnego upadku, które miały rzekomo sprawić, że związał się po 1989 roku z obozem Unii Wolności i aktywnie wspierał oraz współtworzył podwaliny ideowe III RP. Działaniom tym towarzyszą próby przeciągnięcia Tischnera na stronę polskiej prawicy i uczynienia z niego jednego z patronów >>dobrej zmiany<<, poprzez powrót do pewnych jego intuicji z początku lat 80.
Mój tekst jest wyrazem niezgody na tego rodzaju praktyki. Jest próbą pokazania, że w świetle wypowiedzi Tischnera z lat 90-tych to, co się dzieje dziś w Polsce, jest jej destrukcją i znicestwieniem. Zaś obóz dziś rządzący Polską jest kontynuatorem tej linii politycznej i tożsamościowej, która była Tischnerowi jak najdalsza i była przedmiotem jego ostrej krytyki. Intencją powstania mojej >>rozmowy<< była więc chęć obrony Tischnera przed dezinterpretacjami, atakami i posądzeniami”.
Augustyniak tłumaczy, że wybrał formę pozwalającą „jak najmocniej wybrzmieć słowom samego Tischnera. (…) Z drugiej strony, formuła rozmowy nie zmienia tego, że tekst jest moją interpretacją jego myśli. Jestem filozofem, a dokładnie filozofem-hermeneutą. Na czym polega to, czym się zajmuję? Polega na próbie wyjaśniania i rozumienia faktów. Mechanizm rozumienia, czyli interpretacji, polega na odczytywaniu faktów w horyzoncie pewnej myśli vel teorii. Mój tekst, to zwykła robota hermeneutyczna: fakty takie jak >>dobra zmiana<<, >>polityka historyczna<<, >>religia smoleńska<< zostają poddane interpretacji w horyzoncie, lub jak kto woli, w świetle myśli Tischnera. Forma rozmowy tego nie zmienia, ma w tym jedynie pomóc. To dla hermeneuty codzienność rozmawiać z wielkimi filozofami przeszłości – za pośrednictwem ich tekstów – o aktualnych sprawach”.
Na pytanie dziennikarza „Pressu” Jakuba Majera, czy wykorzystywanie wypowiedzi zmarłego przed 16 laty filozofa do celów współczesnej debaty jest uczciwe w stosunku do niego, Augustyniak odpowiada: „Jeden z moich przyjaciół, bardzo zasłużony działacz środowisk prawicowej opozycji w latach 80., który znał Tischnera osobiście i do dziś utożsamia się z prawicą, napisał mi, cytuję dosłownie: >>Oczywiście najbardziej będą bronić przed Tobą Tischnera ci, którzy sami go nienawidzą za rzekomą zdradę Polski i Kościoła. Czysty obłęd i polskie piekiełko. Trzymaj się<<. Nie dajmy się zwariować. Mój tekst, przyznaję, o świadomie prowokacyjnej formie, jest jednym z najsilniej upominających się o obecność Tischnera w debacie publicznej głosów ostatnich lat. W sposób bardzo sugestywny i, jak sądzę, wierny transmituje on myśl Tischnera, wyrażoną w jego publikacjach, w obszar naszych dzisiejszych polskich dylematów i sporów”.

Relacjonując kontrowersje wywołane tekstem Augustyniaka, „Press” cytuje też opinię Aleksandry Klich, redaktor naczelnej „Magazynu Świątecznej”, w którym „wywiad” się ukazał. „Autor jest profesorem, znał ks. Tischnera, znakomicie zna jego twórczość i zna się na literaturze. Wykorzystał znaną od lat formę literacką, aby pokazać ponadczasowość Tischnera: podyskutować o teraźniejszości, rozmawiając z przeszłością. (…) Myślałam, że mamy jakieś wspólne kody kulturowe, że ludzie znają taką formę literacką. Znakomite rozmowy ze zmarłymi Bernarda Fontenelle wyszły po polsku w 1911 roku, można je dostać w antykwariacie. Niedawno specjalnie kupiłam >>The Guardian<< dla podobnej rozmowy z Marksem”.
Tekst Augustyniaka został skrytykowany przede wszystkim na prawicowych portalach internetowych. Krytycznym komentarzem opatrzono go też m.in. w „Wiadomościach” TVP1. Ale wśród krytyków są nie tylko ideowi przeciwnicy autora. „Powycinali z kontekstu wypowiedzi Tischnera i dołożyli pytania. Z tego wyszedł >>wywiad<<, w którym Tischner >>wypowiada się<< o… Smoleńsku i aktualnych rządach PiS. To się dzieje naprawdę. To nie jest AszDziennik”, napisał na Facebooku Jarema Piekutowski, publicysta związany z kwartalnikiem „Więź”.
„Bardzo często jestem pytany, co Tischner powiedziałby dziś w tej czy innej sprawie”, mówi autor biografii ks. Tischnera Wojciech Bonowicz. „Konsekwentnie odpowiadam: nie wiem. A potem odsyłam do jego tekstów i proponuję, żeby słuchacze sami rozstrzygnęli. W tekście Piotra Augustyniaka przypomnianych zostało wiele ważnych sformułowań Tischnera. Teraz warto sięgnąć do źródła”.

Cały artykuł Piotra Augustyniaka można przeczytać tutaj.
Jego wywiad dla miesięcznika „Press” – tutaj.