„Pamiętam, jak pociąg przekroczył linię Bajkału. Dziwiłem się, dlaczego ludzie płaczą, skoro wszystko jest takie interesujące. A ludzie płakali, bo wiedzieli, że jedziemy na Sybir”. Na stronie internetowej Ninateki można obejrzeć opowieść biograficzną ks. Michała Hellera.

 

Ninateka udostępniła nakręcony w 2009 roku odcinek programu „Notacje”, którego bohaterem jest ks. Michał Heller – teolog, filozof, kosmolog, fizyk oraz popularyzator nauki. „Swoje wspomnienia”, czytamy w opisie, „rozpoczyna od przywołania obrazów z dzieciństwa i z rodzinnego domu, którego intelektualną atmosferę tworzył ojciec, umiejętnie łącząc postawę racjonalną z głęboką religijnością. Heller wraz z rodziną trafił w 1940 roku na Sybir, gdzie w ekstremalnie trudnych warunkach, cierpiąc głód i skrajne niewygody, przebywał przez cztery lata. To właśnie tam docenił potęgę wiary, która dawała siłę i pomagała przetrwać przeciwności losu. Po powrocie do kraju postanowił wstąpić do seminarium duchownego, po ukończeniu którego objął parafię w rodzinnych Ropczycach. Tak rozpoczęła się jego posługa kapłańska, którą Heller od lat umiejętnie łączy z pracą naukową. Z programu dowiemy się również o austriackich korzeniach rodziny Hellera, a także o nietypowej ekspedycji morskiej na zjazd Unii Astronomicznej w Brighton”.

„Muszę przyznać, że nie przepadałem za szkołą”, opowiada m.in. ks. Heller. „Bardzo lubiłem kolegów, lubiłem się uczyć, ale nie lubiłem robić tego na rozkaz. Więc kiedy wracałem ze szkoły, to pierwsze, co robiłem, to odrabiałem wszystkie lekcje, żeby mieć potem święty spokój, mieć dla siebie czas. Dawało to dobre rezultaty, bo zawsze byłem do lekcji przygotowany. Byłem uczniem dobrym, nawet powiedzmy – bardzo dobrym. Bardzo dużo rzeczy interesowało mnie poza obowiązkową nauką. Bardzo często zmieniały mi się zainteresowania. Był na przykład taki okres, kiedy bardzo kochałem literaturę klasyczną, czytałem wszystko, co mogłem wówczas znaleźć. Potem to mi minęło i zacząłem się interesować astronomią i innymi dziedzinami nauki”.

 

Program można obejrzeć tutaj. Autorem zdjęcia jest Adam Walanus.