„Jeśli popatrzymy na współczesny świat statystycznie, czyli pod kątem liczb, to myślę, że nauka nie wygrywa z religią ani w ogóle z innymi poglądami z prostego powodu: jest bardzo elitarna. Nauka ma wielki autorytet, ale jest też wielką nieznajomą. Bardzo niewiele osób w społeczeństwie wie, czym ona tak naprawdę jest”, mówi w wywiadzie dla miesięcznika Znak ks. prof. Michał Heller. Wybitnemu uczonemu przyznano ostatnio kolejne wyróżnienie: godność doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Obszerny wywiad, którego pierwszą część publikuje marcowy numer miesięcznika „Znak”, jest poświęcony współczesnemu spojrzeniu na naukę i religię. Rozmowę, zatytułowaną „Kulturę tworzą naukowcy”, przeprowadziła Justyna Siemienowicz. Na otwierające wywiad pytanie, czy religia coraz częściej nie przegrywa w starciu z nauką, ks. Heller odpowiada: „Jeśli popatrzymy na współczesny świat statystycznie, czyli pod kątem liczb, to myślę, że nauka nie wygrywa z religią ani w ogóle z innymi poglądami z prostego powodu: jest bardzo elitarna. Ludzi, na których nauka oddziałuje, jest bardzo mało, garstka wśród samej tylko inteligencji, nie mówiąc już o szerszych kręgach. Społeczeństwo ma wyobrażenie nauki ukształtowane przez media, absolutnie nieprawdziwe, bliskie mistyczno-fetyszystycznemu. I można powiedzieć przewrotnie, że to nauka jest zaczarowana przez płytkość i zniekształcenie codziennych ujęć. Nie dotyczy to tylko ludzi niewykształconych. Nauka ma wielki autorytet, ale jest też wielką nieznajomą. Bardzo niewiele osób w społeczeństwie wie, czym ona tak naprawdę jest”.

Czy zatem jest nauka? Można powiedzieć: nauka to uczeni. „Z tym że uczonych jest masa, różnego autoramentu i kalibru”, podkreśla ks. Heller. „Są dobrzy, wspaniali, genialni, ale także głupi, nieodpowiedzialni, małostkowi”. Dlatego trafniej jest opisywać naukę jako „zbiór wyników, osiągnięć”. Ale i ten opis nie jest do końca adekwatny. Nauka to przede wszystkim metoda, mówi ks. Heller. „Myślę, że to ona najpełniej objaśnia to wieloznaczne słowo >>nauka<< (bo tej wieloznaczności nie da się zredukować)”.

Żyjemy w czasach, w których ogromny wpływ na postrzeganie rzeczywistości – w tym również nauki – mają media. „Media gonią za sensacją, więc w ich interesie nie jest informować ludzi o tym, co się dzieje w laboratoriach na co dzień, lecz nagłaśniać błędy, mnożyć podejrzenia czy wywoływać lęk w związku z najbardziej sensacyjnymi, a w istocie zazwyczaj niezrozumianymi odkryciami naukowców. Myślę, że bardzo ważną składową metody naukowej stanowi racjonalność. To niesamowita wartość, wokół której narosło wiele mitów. Niektórzy błędnie uważają, że racjonalność odpowiada za konflikt [nauki] z religią. W tym przypadku powinno się używać raczej słowa >>racjonalizm<< (w znaczeniu pewnego prądu umysłowego). Racjonalność to w nauce coś bardzo pozytywnego i to ona, wbrew pozorom, najbardziej zbliża do siebie naukę i religię”.

W dalszej części wywiadu można przeczytać m.in. o wpływie nauki na kulturę („Ludzie kultury często nie zdają sobie sprawy, że w 90% jest ona kształtowana przez naukę”), o tym, dlaczego irracjonalność jest wspólnym wrogiem nauki i religii, oraz o etycznych aspektach badań naukowych. W nauce jako metodzie badania świata, mówi ks. Heller, zakodowana jest pewna agresywność, „która każe nigdy się nie poddawać, nie ustawać w dążeniu do poznania. W postawie tej tkwi również aspekt etyczny, który wynika z założenia, że świat to byt racjonalny, nie zaś irracjonalny zlepek jakichś nonsensów – daje się poznawać, więc jeżeli stoję wobec czegoś, czego nie potrafię rozwiązać, to widocznie moje środki są w tym momencie niewystarczające”.