2 listopada na ekrany polskich kin wchodzi animowany film „Jeszcze dzień życia” inspirowany książką Ryszarda Kapuścińskiego pod tym samym tytułem. Wybitny reporter, laureat m.in. Nagrody Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera, opisał w niej swoje doświadczenia jako dziennikarza w ogarniętej wojną domową Angoli.

 

Praca nad filmem trwała kilka lat. Jego reżyserami są Raul de la Fuente i Damian Nenow, a głównymi producentami Platige Films (Polska) i Kanaki Films (Hiszpania). Światowa premiera filmu odbyła się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. Film jest nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej.

„Jeszcze dzień życia” opowiada historię dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej, który w 1975 r. jedzie do Angoli, gdzie właśnie zaczyna się wojna domowa. „Podczas wyprawy”, jak piszą autorzy filmu, „reporter zdaje sobie sprawę, że jest świadkiem wydarzeń, których znaczenie będzie wymagać wyjścia poza rolę obserwatora. By opowiedzieć historię Angoli, sam będzie musiał stać się jej częścią”.

 

Pomysł narodził się w głowie Raúla de la Fuente, od lat zafascynowanego twórczością Ryszarda Kapuścińskiego. Książka „Jeszcze dzień życia” ukazała się w 1976 r. Nie była typowym reportażem wojennym, czyli relacją z walk i prezentacją skonfliktowanych stron, ale raczej – według słów samego Kapuścińskiego – opowieścią „o zagubieniu, o niewiadomej, o niepewności, co się z tobą stanie”. Taki też jest zasadniczy temat filmu. O jego sile decyduje stylizowana na komiks animacja, a realistycznym scenom towarzyszą surrealne wizje, które pozwalają wniknąć w emocje bohatera.

 

Więcej informacji o filmie można znaleźć tutaj.