„Przydałoby się, żeby w Polsce wszyscy potrafili się tak dogadać, jak Górale z Kaszubami”, takie głosy dało się słyszeć po tegorocznych 15. Rekolekcjach z ks. Tischnerem w Ludźmierzu.

 

Rekolekcje, organizowane od 15 lat przez Stowarzyszenie „Drogami Tischnera”, miały w tym roku rzeczywiście wyjątkowy charakter. Z  okazji jubileuszu zaproszono bowiem na nie dużą grupę gości z północy Polski. Konferencje rekolekcyjne – według klucza: „Bóg-bliźni-sumienie” – głosił gdański duszpasterz artystów i inteligencji ks. Krzysztof Niedałtowski. Wykłady mieli związani z Instytutem Kaszubskim profesorowie – Józef Borzyszkowski i Mieczysław Ronkowski. Podczas warsztatów folklorystycznych, a także wieczornego koncertu w bazylice wystąpił kaszubski zespół ludowy „Modraki”, kierowany przez Joannę Szroeder i Marcina Kapiszkę. A na zakończenie rekolekcji przyjechał z Sopotu Marek Kamiński – podróżnik i pielgrzym – żeby w rozmowie z Joanną Podsadecką opowiedzieć o swoich doświadczeniach i planach.

Południe również pokazało, co ma najlepszego. Potężnie zaprezentował się podczas wieczornego koncertu dziecięcy zespół regionalny „Majeranki” z Rabki-Zdroju, prowadzony przez Dorotę i Piotra Majerczyków. W trakcie warsztatów dialog góralsko-kaszubski podtrzymywała „Nasa Rodzinka”, złożona z kilku pokoleń rodzin Staszlów i Wyrostków (z gościnnym udziałem Szymusia Michalika, wnuka Kazimierza Tischnera). Można też było obejrzeć film dokumentalny „Ojciec, czyli o Pieronku” w reżyserii Szymona J. Wróbla (chociaż z powodu napiętego programu zabrakło czasu na dyskusję po filmie). Rozmaite trudności i niewygody równoważyła przepiękna, słoneczna pogoda – w niektóre dni temperatura dochodziła do 16 stopni Celsjusza – a także dobre humory uczestników.

Ważnym elementem rekolekcji były – jak zawsze – poranne modlitwy, Droga Krzyżowa oraz indywidualne spotkania ze spowiednikami, a także wieczorne rozmowy z rekolekcjonistą. Ks. Krzysztof opowiadał m.in. o tym, jak wyglądała jego droga do kapłaństwa, jak wykształcenie religioznawcze pomaga mu w jego własnej wierze i jak to jest być duszpasterzem artystów – duchów niespokojnych, zawsze skłonnych do rewolty.

Rozjeżdżając się z Ludźmierza wielu uczestników mówiło sobie: „Do zobaczenia za rok!” Miejmy nadzieję, że Stowarzyszeniu „Drogami Tischnera”, kierowanemu przez Kazimierza Tischnera, uda się podtrzymać tę piękną tradycję.

A na zbliżającą się Wielkanoc życzono sobie: „Wszëtczégò bëlnégò na Jastrë!”.

 

Autorem zdjęcia jest Piotr Fajfer.